Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Wojna na Ukrainie. Niepokój o bliskich wśród Ukraińców w Zachodniopomorskiem

Data publikacji: 2022-02-24 10:25
Ostatnia aktualizacja: 2022-02-26 13:06
Z dworca PKS autobusy w kierunku Ukrainy jeszcze odjeżdżają. Fot. Ryszard PAKIESER  

Nad ranem rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę. To budzi niepokój o dalszy los tego kraju. Informacje o wybuchach i atakach rakietowych napływają z wielu miast. Władze uspokajają, że nie ma powodów do paniki, a rosyjska agresja jak dotąd kierowana jest jedynie na obiekty wojskowe.

Mimo to niepokój daje się odczuć wśród Ukraińców, którzy na stałe mieszkają w naszym regionie. Część nie zważając na nic, porzuca pracę i za wszelką cenę próbuje wrócić do domów. Autokary ze szczecińskiego dworca PKS wciąż odjeżdżają. Nie wszystkie dotrą jednak do celu.

Ukraińcy wyjeżdżają i chcą przyjeżdżać

- Większość kursów zakończy się we Lwowie, Tarnopolu, może uda dojechać się do Chmielnickiego - mówi Andrij, jeden z kierowców. - Jeśli tylko mamy wolne miejsca, a są chętni na przejazd, zabieramy wszystkich.

- Wiem, że prawdopodobnie nie dojadę do Odessy - potwierdza Ołeksandr, pakując ostatnie torby do bagażnika. - Dla mnie ważne jest, by przekroczyć granicę. - W kraju już sobie poradzę, chcę być z moimi bliskimi.

Część Ukraińców próbuje rozpocząć podróż w odwrotnym kierunku. Ze względu na ogłoszony stan wojenny może im się to jednak nie udać.

- Mam otwarta wizę i spakowane walizki. Jestem gotowy wyruszyć na lotnisko, bo taki był plan - potwierdza Serhij, który kilka lat temu pracował w Szczecinie. - Nie wiem jednak, czy mi się to uda, bo coraz częściej docierają do mnie informacje o zamknięciu granic i zakazie opuszczania kraju.

Potrzebna będzie humanitarna pomoc

Nie zmienia to faktu, że ci, którzy niedawno dotarli do Szczecina lub uda im się to zrobić w najbliższych dniach, mogą liczyć na pomoc. Większość przybyszy pierwsze kroki stawia na szczecińskim dworcu PKS, gdzie od lat działa prowadzona przez małżeństwo z Ukrainy Tawerna Lwów. Tam zawsze mogli uzyskać podpowiedź, jak dotrzeć pod wskazany adres, odpocząć po długiej podróży, zakupić kartę do telefonu czy skorzystać z internetu.

- I to się nie zmieni - zapewnia Oleksandr Bodnar-Shved. - Mamy świadomość, że sytuacja robi się coraz bardziej trudna, że osób potrzebujących podstawowej pomocy może przybywać. Dlatego jeśli ktokolwiek może jej udzielić, przyjmiemy ją z otwartymi ramionami i wdzięcznością.

Do tawerny w godz. 8-18 można przynosić koce, ubrania, kosmetyki, praktycznie wszystkie podstawowe artykuły niezbędne w codziennym życiu. Będą one trafiały do potrzebujących.

Podobną akcję organizuje szczeciński Oddział Związku Ukraińców w Polsce. ©℗

Tomasz TOKARZEWSKI