Staw w parku Brodowskim bez wody! - alarmował czytelnik, prosząc o interwencję w sprawie. Teraz lustro zbiornika się podniosło. Ale… wkrótce znów może opaść. Aż po dno. Co - w rozmowie z „Kurierem" - przyznaje Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie.
Nie chodzi o Staw Brodowski na Niebuszewie. Tylko o zbiornik retencyjny w parku Brodowskim na Żelechowej, czyli w rejonie ulic: od Liściastej i Słowiczej, po Zbyszka z Bogdańca i Axentowicza.
Zdaniem naszego Czytelnika:
- Staw wysycha w związku z powtarzającym się uszkodzeniem śluzy. Po każdych większych opadach deszczu dochodzi do osuszenia zbiornika. W ubiegłym roku właśnie z tego powodu zginęły wszystkie bytujące w nim ryby i żaby. Obecnie sytuacja się powtórzyła. Mimo monitów, nikt uszkodzonej śluzy nie naprawia. Woda dopływa, ale jest jej coraz mniej. Wkrótce tam znów mogą paść wszystkie zwierzęta.
Przez kilka dni woda w zbiorniku rzeczywiście utrzymywała się na poziomie krytycznym. Teraz - z dnia na dzień - znów jej przybywa.
- Ma to związek z opadami deszczu. Jej nadmiar z pobliskich terenów spływa do zbiornika. Zamiast zatapiać okoliczne posesje i domostwa. Bo tak naprawdę nie jest to żaden staw czy akwen rekreacyjny. Tylko zbiornik retencyjny, czyli urządzenie hydrotechniczne: magazynujące wodę, gdy w okolicy jest jej w nadmiarze - informuje Piotr Dykiert, rzecznik prasowy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. - To też zbiornik bezodpływowy, co znaczy, że woda z niego nie jest przekierowywana dalej. Jeżeli więc jej ubywa, to z powodu przesiąkania lub na skutek parowania. Naturalnie.
Z tego wniosek, że poziom lustra wody w zbiorniku zależy niemal wyłącznie od pogody. Będzie więc - jak ona - dynamicznie się zmieniał. A co ze śluzą?
- Nasze służby sprawdzały ostatnio śluzy regulujące przepływ wody. Działają poprawnie - zapewnia rzecznik ZWiKu. ©℗
(an)
Fot. Czytelnik
Poziom wody w zbiorniku położonym w parku Brodowskim to głównie dzieło natury: efekt przychylności aury lub jej braku - przekonuje ZWiK w Szczecinie.