Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Wniosek odrzucony. Dzieci nie wrócą do rodziców

Data publikacji: 27 listopada 2018 r. 17:02
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:26
Wniosek odrzucony. Dzieci nie wrócą do rodziców
 

22 października sąd rodzinny w Szczecinku postanowił odebrać czworo dzieci biologicznym rodzicom i umieścić je w rodzinach zastępczych. Najstarsze dziecko ma 6 lat, najmłodszy chłopiec zaledwie kilka tygodni. We wtorek (27 listopada) sąd rozpatrzył wniosek rodziców o powrót dzieci do  rodzinnego domu.

Matka dzieci twierdzi, że dzieci odebrano z biedy, a sąd wskazuje niewydolność wychowawczą rodziców. 

Rodzina miała już wcześniej ograniczoną władzę rodzicielską, była pod nadzorem kuratora, miała przydzielonego asystenta rodziny. Korzystała z zasiłków z opieki społecznej, otrzymywała pieniądze z programu 500+. Sąd wydając postanowienie o odebraniu dzieci, stwierdził, że jest to decyzja tymczasowa, a jeżeli rodzice spełnią warunki postawione przez sąd, dzieci do nich wrócą. Wśród warunków była poprawa sytuacji mieszkaniowej (remont), podjęcie współpracy z opieką społeczną i zmiana sposobu sprawowania opieki nad dziećmi. Po decyzji sądu w mediach rozpętała się burza. Wskazywano na bezduszność sądu oraz urzędników MOPS i Centrum Pomocy Rodzinie.

We wtorek (27 listopada) Sąd Rodzinny i Nieletnich w Szczecinku rozpatrzył wniosek rodziców o powrót dzieci do rodzinnego domu. Rozprawa odbyła się za zamkniętymi drzwiami.

– Wniosek został odrzucony – mówi pełnomocnik rodziny, radca prawny Jan Kazimierz Adamczyk. – Nie mogę zdradzić tych faktów, o których dowiedziałem się w sali rozpraw.

Bardziej rozmowny był wspierający rodzinę szef Fundacji Prawa Dzieci Tomasz Kadłubowski.

– Rodzice muszą wykonać jeszcze sporo pracy, by ponownie wystąpić o odzyskanie dzieci – zapewniał prezes. – Bardzo dobra informacją jest ta, że sąd zobowiąże służby socjalne do umieszczenia dzieci w jednej rodzinie na terenie Szczecinka.

Pojawiło się przypuszczenie, że ojciec dzieci wszedł w przeszłości w konflikt z prawem na tle seksualnym. Pełnomocnik rodziny zaprzeczył, natomiast prezes fundacji najpierw stwierdził, że ten problem nie jest związany ze sprawą, a potem zaprzeczył, by taka informacja pojawiła się w sali rozpraw. ©℗

(bar)

Fot. Robert Stachnik (arch.)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Krystyna
2019-05-17 18:06:36
Łatwo znaleźć Pana prezesa wg. Wskazówek. Ciekawie to wygląda, wg mnie prokuratura
Stanisław
2019-05-16 17:41:25
Zagłębiłem się w cele nowej fundacji, zbiera pieniądze dla rodziny na zabezpieczenie prawne - hmmm ciekawe, czyli chętnie przyjmie daną za bramą kwotę na cele statutowe. Pragnę dodać iż prezes fundacji współpracuje z dzielnym tatą A z prezesem innej fundacji ma ostre spięcia. Wystarczy wygoooglowac imię I nazwisko pana prezesa, dodać nowy sącz I mamy! Śmierdzi ta fundacja
Hmm
2018-11-27 22:48:59
Trudno komentowac - jak prawie nic sie Nie wie ??

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA