Pękały pod nim płyty. Niszczono jego oręż. Koń pod nim tracił ogon lub zyskiwał – pewnej Wielkanocy, w miejscu klejnotów – pisanki. Współczesne perypetie pomnika Colleoniego żywo przypominają sceny z filmów Barei. Tyle że w tym konkretnym przypadku nie o literacką fikcję chodzi, a o typowo polską historię z życia wziętą. Niestety. Jak teraz, gdy na cokole kondotiera pojawiły się sporych rozmiarów wklejki z przesłaniem: „Deweloperzy nie zbudują nam przyszłości”.
(an)