Wyroki 12 lat, 7 lat oraz 5,5 roku więzienia usłyszało w środę w Sądzie Okręgowym w Koszalinie trzech oskarżonych o znęcanie się psychiczne i fizyczne nad mieszkańcem Słupska, stosowanie wobec niego gróźb i zmuszanie do wykonywania czynności seksualnych.
Do przestępstw doszło 9 i 10 grudnia 2016 w wynajmowanym dla pracowników prywatnej firmy mieszkaniu w Koszalinie. Pokrzywdzonym jest Adam C. ze Słupska.
W środę w Sądzie Okręgowym w Koszalinie zapadł wyrok w sprawie trzech oskarżonych. Adrian L., Mateusz G. i Przemysław K. zostali skazani za znęcanie się psychiczne i fizyczne nad Adamem C., stosowanie wobec niego gróźb i zmuszanie do wykonywania czynności seksualnych.
Adrian L. usłyszał wyrok 12 lat więzienia. O warunkowe przedterminowe zwolnienie będzie się mógł ubiegać nie wcześniej niż po odbyciu czterech piątych kary. Mateusza G. sąd skazał na 7 lat więzienia, a Przemysławowi K., który odpowiadał także za posiadanie znacznej ilości amfetaminy, wymierzył łączną karę 5,5 roku pozbawienia wolności.
Sąd orzekł także wobec oskarżonych 10-letni zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego na odległość mniejszą niż 100 metrów. Zasądził też na rzecz pokrzywdzonego nawiązki w wysokości 10 tys. zł od Adriana L., 8 tys. od Mateusza G. i 5 tys. zł od Przemysława K.
Sędzia Sądu Okręgowego w Koszalinie Jacek Matejko, odczytując sentencję wyroku, mówił, na czym polegały przestępstwa dokonane na Adamie C. przez poszczególnych oskarżonych. Ci m.in.: zmuszali go do zażywania amfetaminy, grozili pozbawieniem życia, bili go po głowie, ogolili mu włosy na głowie, polewali jego dłonie wrzącą wodą, zmuszali do picia moczu, całowania butów, do czynności seksualnych.
Jak ustalił sąd, spowodowali u pokrzywdzonego liczne powierzchowne obrażenia zewnętrzne głowy, szyi i rąk, naruszające czynności mniej niż siedem dni, a także wystąpienie u niego stresu pourazowego, stanowiącego roztrój zdrowia, na okres powyżej siedmiu dni. Udział oskarżonych w tych przestępstwach był różny.
Proces był niejawny, uzasadnienie ustne wyroku również. Czwarty napastnik już wcześniej przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze 6 lat pozbawienia wolności.
(pap)
Fot. Wiesław Miller