Z takim pożarem koszalińscy strażacy nie walczyli od dawna. We wtorek w nocy, a konkretnie o godzinie 3:20, zostali oni zaalarmowani o płonących domkach letniskowych zlokalizowanych na terenie jednego z ośrodków wypoczynkowych w Sarbinowie. Gdy dotarli na miejsce okazało się, że w ogniu stoją 24 z nich.
Strażacy z PSP wezwali posiłki ochotników z Dobrzycy, Mielenka, Będzina i Mścic. W sumie w tłumieniu ognia udział brało 16 zastępów. Skupiano się nie tylko na gaszeniu płonących domków, ale również na ratowaniu podobnych zabudowań znajdujących się terenie sąsiedniego ośrodka.
Walka trwała do godziny 8 rano. Poza 24 domkami, które doszczętnie spłonęły, uszkodzeniu uległo 6 kolejnych. Pogorzelisko zostało zabezpieczone i przebadane przez biegłego z zakresu pożarnictwa. Na miejscu pojawili się też policyjni technicy, prokurator i właściciel ośrodka. Trwa szacowanie strat.
Przyczyna wybuchu pożaru nie została jeszcze oficjalnie podana, ale spekuluje się, że mogło nią być podpalenie. Jeśli do niego doszło, ustalenie sprawcy będzie dość trudne. Teren, na którym wybuchł pożar, nie był objęty monitoringiem. Policja sprawdza, czy w sąsiedztwie zamontowane są kamery, a jeśli tak, to czy coś niepokojącego zarejestrowały. Mundurowi szukają także ewentualnych świadków.©℗
(pw)