Spółka G-Term Energy z grupy Sanplast – właściciel stargardzkiej ciepłowni geotermalnej, wkrótce będzie miała kolejny odwiert. Dzięki temu zwiększy produkcję ekologicznego ciepła.
Ciepła, geotermalna woda kierowana jest do pobliskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej ogrzewającej miasto i dostarczającej do mieszkań ciepłą wodę. Im więcej geotermia będzie produkowała ciepła, tym mniej miejska kotłownia będzie musiała spalić miału węglowego, a to oznacza, że do atmosfery wyemitowanych zostanie mniej szkodliwych związków chemicznych.
G-Term Energy kupiła stargardzką ciepłownię od syndyka masy upadłości. Po gruntownym remoncie, ponownie uruchomiła ją w kwietniu 2012 roku. Wówczas udział ciepła ekologicznego w ogólnej produkcji ciepła opuszczającego miejską ciepłownię wynosił 13 proc., w kolejnym roku prawie 24 proc., a od roku 2014 utrzymuje się na poziomie 30 proc. Po oddaniu do użytku kolejnego odwiertu wzrośnie do 50 proc. Odwiert wykonuje warszawska spółka G-Drilling S.A.
W sezonie grzewczym ciepłownia geotermalna wspomaga PEC, a w pozostałych miesiącach samodzielnie podgrzewa wodę kierowaną do mieszkań.
Geotermia ma obecnie dwa odwierty. Z jednego pozyskuje wodę a do drugiego, po wykorzystaniu ciepła, zatłacza ją. Ten wykonywany obecnie, będzie drugim odwiertem do zatłaczania wody. Niewykluczone, że gdy robiony obecnie sprawdzi się w praktyce, wykonane zostaną dwa kolejne.
W Zachodniopomorskiem są dwie ciepłownie geotermalne. Druga znajduje się w Pyrzycach. Ta ciepłownia także będzie rozbudowywana. Wodę kierowaną do miasta, zamiast gazu podgrzewać będzie mająca wkrótce powstać ciepłownia na biomasę: słomę i siano.
W Stargardzie woda nie musi być podgrzewana, bo jest cieplejsza (88 stopni C.) niż w Pyrzycach (61-63 stopnie C.). Wynika to z tego, że im głębiej, tym temperatura jest wyższa. W Pyrzycach woda pozyskiwana jest z głębokości 1630 metrów a w Stargardzie – z 2670 m. ©℗
Tekst i fot. (żak)