„Będzie można kupić jedzonko z grilla, ciasta, kawę i zimne napoje. Będzie również bazarek: kubki, torby itp. oraz wiele innych fajnych rzeczy dla zwierzaków i ich właścicieli” – Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zachęca do udziału w charytatywnym wydarzeniu pn. „Majowy weekend w ogródku TOZu”.
To już w ten weekend (14-15 maja) przy ul. Beyzyma, czyli przy siedzibie TOZ, znów się spotkają szczecińskie zwierzoluby. Żeby dobrze się bawić, a przy okazji pomagać. W godz. 11-17 będzie działała grillowa kuchnia oraz stoiska oferujące gadżety, z których sprzedaż zasili konto Towarzystwa. Dzięki czemu inspektorzy oraz wolontariusze tej pozarządowej organizacji pozyskują środki na pomaganie, czyli na ratowanie zwierząt z opresji, dalsze ich leczenie, na profilaktykę i sterylizację zwierząt oczekujących na adopcję lub tych, które zostały z TOZ adoptowane. Tak pozyskane środki są przeznaczane również m.in. na zakup karmy, leków, środków przeciwko pasożytom, na zakup sprzętu do samochodu interwencyjnego.
– Nie zabraknie przepysznych ciast, kawy, herbaty i zimnych napojów, przygotowanych przez naszych wolontariuszy. Majówka bez grilla? Nie u nas. Aby uszanować obie strony, będzie wersja wege i mięsna. W tej pierwszej – zestaw warzywnego szaszłyczka, grillowanej cukinii oraz marchewki, a w drugiej wersji będzie kiełbaska oraz kaszanka – zapowiada TOZ.
Skala potrzeb jest ogromna, więc również „Majowy weekend w ogródku TOZu” stanie się okazją do zbierania darów, które posłużą w opiece nad czworonożnymi podopiecznymi Towarzystwa. Potrzebne są: kocie i psie jedzonko (najlepiej puszki), podkłady higieniczne, prześcieradła, koce, ręczniki, w tym jednorazowe, żwirek oraz wszelkie inne środki czystości.
– Kto będzie z nami? Zapraszamy serdecznie: TOZ Szczecin wraz z podopiecznymi – zachęcają organizatorzy wydarzenia.
Sara jest jedną z takich podopiecznych, na których m.in. leczenie będą zbierane środki podczas nadchodzącego majowego weekendu. To sunia właśnie odebrana interwencyjnie z fatalnych warunków przez inspektorów TOZ. Cierpiąca i nieleczona, a z ogromnymi ropiejącymi guzami na grzbiecie. Jest w tak złym stanie, że jeszcze nie można jej operować. Ale trzeba wykonać badania i podleczyć. Potem Sarę czeka zabieg usunięcia guzów, histopatologia i dalsze leczenie. Tylko na ratowanie tej jednej suni potrzeba co najmniej 3 tys. zł. Tymczasem pod opieką TOZ w równie złej kondycji jest sporo innych zwierząt domowych, wymagających pilnej interwencji oraz specjalistycznego leczenia: Puszek z chorym sercem i niedomagającymi nerkami, kocurek Rambo ze starym złamaniem łapy, Elza z niedowładem tylnych kończyn, Balbinka i inni.
Pomóc im można poprzez uczestniczenie w charytatywnych wydarzeniach – piknikach i bazarkach – organizowanych przez Towarzystwo. Jak ten najbliższy „Majowy weekend w ogródku TOZu”.
A. NALEWAJKO
