Próba odwołania Joanny Agatowskiej z funkcji przewodniczącej Rady Miasta to polityczna zemsta pozostałych ugrupowań – twierdzą radni Sojuszu Lewicy Demokratycznej ze Świnoujścia. Na spotkaniu z dziennikarzami przedstawili swoje stanowisko wobec tego, co ostatnio dzieje się w samorządzie.
Oficjalny powód podawany przez nową koalicję PiS i PO z Grupą Morską na doczepkę głosi, że J. Agatowską należy odwołać ze względu na „rosnący brak akceptacji dla dotychczasowego sposobu prowadzenia obrad przez przewodniczącą rady miasta”. Działacze SLD nie mają natomiast wątpliwości, że wnioskodawcom chodzi o przejęcie prezydium rady, co ma być zemstą za ostatnie wydarzenia. PiS, PO oraz Grupa Morska odrzuciły bowiem uchwałę, która miała przypomnieć zarządowi portu o konieczności zawarcia w koncepcji terminala kontenerowego interesów miasta i jego mieszkańców. Na razie udało się im pozbawić funkcji wiceprzewodniczącego Ryszarda Teterycza z SLD i zastąpić go Andrzejem Mrozkiem z PiS. Dodajmy, że wspierający kontenerowe lobby rajcy stracili wizerunkowo wśród części mieszkańców, szczególnie tych, którzy widzą Świnoujście jako rozwijający się turystycznie kurort.
Nową koalicję, nietypową w skali Polski, bo siły przeciw J. Agatowskiej połączyło PiS oraz PO, nazywa się w Świnoujściu w różnoraki sposób: „kontenerowa koalicja”, „bananowa koalicja”, a radni SLD nazwali ją „księżycową”.
– To koalicja, która sprzeciwiła się próbie pozyskania szczegółowych informacji na temat planowanej budowy terminala kontenerowego. Informacji takiej potrzebują mieszkańcy, żeby mieć szerszą wiedzę przed referendum w sprawie tej inwestycji – mówiła przed magistratem J. Agatowska. – Nie spodziewaliśmy się takich reperkusji, to element zemsty za naszą bardzo wyrazistą postawę.
Sesja nadzwyczajna, na której radni „kontenerowej koalicji” będą znów próbowali odwołać J. Agatowską, odbędzie się w poniedziałek (6 marca). ©℗
Tekst i fot. BaT
Na zdjęciu: Radni SLD podkreślali, że ostatnie wydarzenia to polityczna zemsta „księżycowej koalicji”.