Poniedziałkowa rozprawa w Sądzie Okręgowym w Szczecinie była pokłosiem poprzednich zeznań, w tym byłego gangstera o pseudonimie "Czarny", który powiedział, że oskarżeni Marek M. ps "Oczko" i Marek D. ps. "Duduś" zlecili Rosjanom zabójstwo.
Z relacji świadka wynikało, że oskarżeni w szczecińskim mieszkaniu Marka D. zlecili Rosjanom zadanie: przejęcie kontroli nad agencjami towarzyskimi w Poznaniu. Ci, uzbrojeni przez szczecinian, pojechali do Poznania robić porządki. 1 lipca 1995 r. zabili jednego z ochroniarzy klubu „El Chico”. Drugiego ciężko ranili.
Sąd wezwał 9 świadków, lecz na sali sądowej pojawiło się tylko czworo z nich.
Pierwsza zeznawała Beata L., związana z Markiem D. w latach 90. Zarówno obrona jak i prokurator dopytywali świadka, czy mieszkanie Marka D. było miejscem załatwiania interesów. - U nas w domu bywało mało osób. Marek traktował go jak azyl - odpowiadała L.
- Czy Marek D. robił jakieś interesy z obcokrajowcami - pytał adwokat. - Nie, w latach 90. nie robił żadnych interesów z obcokrajowcami - odpowiadała kobieta. - Marek miał negatywny stosunek do mieszkańców byłego ZSRR.
Oskarżony Marek D. wyjaśniał potem sądowi, że "nigdy nie traktował tych ze Wschodu gorzej". Chodziło mu tylko o zaszłości historyczne - napaść zarówno Niemiec, jak i Rosji na Polskę.
Obu oskarżonym grozi nawet do 25 lat więzienia.
(kl)
Fot. Robert STACHNIK (arch.)
Na zdjęciu: poprzednia z rozpraw przed sądem z połowy kwietnia tego roku.
Cały artykuł w Kurierze Szczecińskim i w e-wydaniu z 21.06.2016 r.