W obronie prof. Grodzkiego: „Łapówki? Nawet kwiaty były problemem…”

 

Do naszej redakcji zgłosiła się pani Aurelia ze Świnoujścia (nazwisko do wiadomości redakcji), przed laty pacjentka doktora Tomasza Grodzkiego, która jest zdumiona tym, co w ostatnim czasie dzieje się wokół marszałka Senatu. – To wspaniały lekarz i człowiek. Nie wyobrażam sobie, żeby dr Tomasz Grodzki mógł kiedykolwiek przyjąć łapówkę – mówi naszemu reporterowi.

Przypomnijmy, że chodzi o sprawę rzekomych łapówek, które jakoby miał otrzymywać T. Grodzki od byłych pacjentów lub ich rodzin, o czym postanowili po latach poinformować.

Sam marszałek Senatu komentował, że są to bzdury i sugerował atak polityczny. Wsparcie otrzymał m.in. od żołnierzy Amii Krajowej i uczestniczek powstania warszawskiego, które same przyrównały całą sytuację do czasów, gdy nazywano ich zaplutymi karłami reakcji. Ale głosy wsparcia T. Grodzki otrzymuje także od pacjentów. Pani Aurelia ze Świnoujścia w rozmowie z naszym dziennikarzem stwierdziła, że czuje się w obowiązku bronić doktora, któremu wiele zawdzięcza.

– Nie mogę dłużej milczeć i zgadzać się na znieważanie w mediach oraz na profilach społecznościowych wybitnego w kraju i na świecie profesora Tomasza Grodzkiego. Miałam ogromne szczęście, że to właśnie ten wybitny specjalista, uosobienie najwyższej kultury, empatii do pacjentów zoperował moje lewe płuco w 1996 roku w Wojewódzkim Szpitalu Szczecin-Zdunowo. Przebywałam w szpitalu 29 dni i nigdy nikt z ciężko chorych pacjentów nie wypowiedział jednego negatywnego słowa o naszym ordynatorze, a tym bardziej o korupcji. Oświadczam, że podziękowanie dr. T. Grodzkiemu wiązanką kwiatów już stanowiło nie lada problem. Protestował. Sama tego doświadczyłam. Od operacji minęły 24 lata. Czuję się dobrze, zważywszy na mój sędziwy wiek, ale nigdy nie przeżywałam takiej zorganizowanej politycznej nagonki na wybitnego lekarza, szlachetnego człowieka, a dziś także marszałka Senatu RP. Panie marszałku, proszę się nie poddawać! Jest pan potrzebny Polakom i Rzeczpospolitej. Wygłaszane przez pana słowa, stanowiska, działania, kultura i wiedza są nadzieją na poprawę funkcjonowania najwyższych organów naszego państwa – mówi pani Aurelia. ©℗

BaT

Fot. Dariusz Gorajski