Osoby niesłyszące nie mają dostępu do systemu szybkiego powiadamiania pogotowia ratunkowego. Ale właśnie tworzy się taki w Szczecinie. Wykorzystane zostaną wiadomości tekstowe (sms) wysyłane z telefonów komórkowych. Trwa opracowywanie krótkich i czytelnych komunikatów - dla osób niesłyszących i dyspozytorów pogotowia.
To bardzo ważna część systemu, bo język osób żyjących w świecie ciszy różni się istotnie od tego, jakim na co dzień posługują się osoby słyszące. Jak teraz osoby niesłyszące wzywają pogotowie?
- Radzą sobie z pomocą tłumacza - mówi Elwira Rewcio z Oddziału Zachodniopomorskiego Polskiego Związku Głuchych w Szczecinie. - Tłumacz odbiera sms-a i wykonuje telefon. To wydłuża czas. Obsługujemy całe województwo. Wiadomość może przyjść z Wałcza do tłumacza w Szczecinie. On musi dzwonić, a telefon obiera dyspozytor szczeciński. Wałcz zaś podlega pod Kołobrzeg, więc przełączają do dyspozytora w Kołobrzegu... Kołobrzeg przyjmuje od nowa zgłoszenie. Kiedyś był faks, ale wiele osób niesłyszących dzisiaj nie ma w domu tego urządzenia. Wezwanie pomocy zajmuje więc dużo więcej czasu.
Wstępne zasady działania nowego systemu przedstawił już podopiecznym Oddziału Zachodniopomorskiego Polskiego Związku Głuchych w Szczecinie informatyk współpracujący z pogotowiem ratunkowym. ©℗
Więcej w środowym Kurierze Szczecińskim i e-wydaniu z 29 czerwca 2016r.
Tekst i fot. Agnieszka Spirydowicz
Na zdj.: Część osób niesłyszących zapoznała się już z zasadami działania nowego systemu powiadamiania pogotowia ratunkowego.