W Kurierze: „Król alimentów” ma niezły tupet!

 

Pozornie sprawa wygląda bardzo poważnie! „Kurier” musi bowiem przelać na konto Mariusza Koszewskiego (?) prawie dwa miliony zł. Dlaczego znak zapytania? O tym za chwilę. Dwa tygodnie temu napisałem tekst „Polger ściga i jest ścigany”. Przypomnę, że Koszewski jet prokurentem spółki Polger, która miała wybudować w Szczecinie mieszkania i domki, ale tego nie uczyniła. Pieniędzy oszukanym ludziom spółka nie oddała, a teraz Koszewski – jako jej prokurent – wysyła do ludzi wezwania, by zapłacili za coś, czego nie otrzymali.

[...]

Więcej w magazynowym "Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu z dn. 29.04.2016 r.

* * *

Może ktoś powiedzieć, że pisanie o M. Koszewskim to zwykłe czepialstwo. Otóż nie, sprawa – jak się nad nią zastanowić – jest bardzo poważna. Człowiek z prawomocnym wyrokiem za to, że nie płaci alimentów, wykorzystuje przepisy prawa (trzy siódemki) i ściga za nieistniejące długi tych, co już raz zapłacili za nieruchomości, których w efekcie nie otrzymali. Co więcej – ludzie pieniądze wpłacają, a konto spółki jest puste. Niech ktoś spróbuje powiedzieć, że nie jest to skandal zarówno w wymiarze społecznym, jak i prawnym. W więzieniach za długi alimentacyjne (nawet za kilka tysięcy zł) siedzi wielu ludzi, a rekordzista (300 tys. zł) chodzi sobie na wolności, bo ani sąd, ani kurator nie wie, gdzie go szukać… Największym problemem jest jednak nie to, że M. Koszewski bawi się w kotka i myszkę z wymiarem sprawiedliwości, tylko to, że mu się na to pozwala! To burzy zaufanie uczciwych ludzi do sprawności systemu. I to jest najgorsze w tej całej historii.

Mirosław KWIATKOWSKI

Fot. arch.