W KURIERZE: Golema siedział, paragrafu nie ma

Kamienica przy al. Niepodległości po kapitalnym remoncie Fot. Ryszard Pakieser  

Za kilka dni miną trzy lata od dnia, w którym do domu znanego szczecińskiego gastronomika Pawła Golemy i jego syna weszli – w niedzielę nad ranem – uzbrojeni po zęby agenci CBA. Obu aresztowano wraz z kilkoma innymi szczecińskimi biznesmenami. W areszcie przesiedzieli dwa tygodnie. Wyszli na wolność po decyzji Sądu Okręgowego, który uznał, że akt oskarżenia jest zbyt słaby i napisany na kolanie.

Prokurator okręgowy Artur Maludy zarzucał P. Golemie, że daje swoim gościom karty rabatowe do lokali gastronomicznych, negocjuje ceny na większe imprezy (wesela, spotkania itp.), funduje gościom taksówki, by odwiozły ich do domu. Padły również inne zarzuty, jak chociażby to, że w trakcie mistrzostw Europy w piłce nożnej Golema zorganizował strefę kibica na placu Lotników (nikt tego nie chciał zrobić), gdzie była loża dla VIP-ów i piwo gratis. Podobno akt oskarżenia przeciwko Golemom ma być niebawem gotowy. Ciekawe jakie ostaną się w nim zarzuty?

Prokurator Maludy prowadził jeszcze inny wątek związany z działalnością Golemów. Sprawę „słynnej” kamienicy przy al. Niepodległości 17, której kupno przez syna gastronomika wywołało wiele szumu i podejrzeń. Miejska spółka wystawiła tę nieruchomość na przetarg, który był publicznie ogłoszony. Pierwszy przetarg nie doszedł do skutku, a w drugim (cena wywoławcza 2,1 mln zł) startował jedynie syn Golemy i kupił budynek po jednym przebiciu o 10 tys. zł. Przeciwnicy Golemy twierdzili, że cena była zbyt niska, a rzeczoznawca wyceniający kamienicę zaniżył ją. Pojawiły się też głosy, że Golema naciskał na drugiego chętnego do udziału w przetargu, by ten się wycofał.

– Są to kłamliwe pomówienia. To przykład polskiego, szczecińskiego piekła – powiedział nam Golema.

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim” i e-wydaniu z 4 marca 2016 r.

Mirosław Kwiatkowski

Na zdjęciu: Kamienica przy al. Niepodległości po kapitalnym remoncie
Fot. Ryszard Pakieser