Środa, 17 lipca 2024 r. 
REKLAMA

W hołdzie ofiarom z Mariupola. Wielki napis ДЕТИ przed teatrami [FILM]

Data publikacji: 2022-03-26 09:52
Ostatnia aktualizacja: 2022-03-26 15:43
Fot. Anna Gniazdowska  

Dziesięć dni temu rosyjscy piloci  zignorowali namalowany na ziemi, po rosyjsku dużymi, białymi literami, napis: „dzieci” i zbombardowali teatr w Mariupolu. Zginęło tam ok. 300 osób (w tym dzieci i kobiety) ukrywających się w schronie. W tegorocznym orędziu, z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru, autorki zaapelowały, by przed każdym teatrem pojawił się napis ДЕТИ. Na wezwanie odpowiedziały szczecińskie teatry - m.in. Współczesny i Pleciuga.

27 marca co roku obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Teatru. Tradycją jest wtedy wygłaszane orędzie, przygotowane przez wybitną osobistość świata sceny. Autorem tegorocznego orędzia dla środowiska międzynarodowego jest amerykański reżyser operowy i teatralny - Peter Sellars. Z kolei Polski Ośrodek Międzynarodowego Instytutu Teatralnego powierzył stworzenie polskiego wariantu orędzia Monice Strzępce. Reżyserka napisała go z kilkoma innymi artystkami, jako Dramatyczny Kolektyw.

Panie napisały m.in. "Umieśćmy przed każdym teatrem w Polsce i na świecie napis ДЕТИ. Niech ten napis-okrzyk niesie się przez świat: ДЕТИ ДЕТИ ДЕТИ… Niech usłyszy go zbrodniarz i zrozumie, że uderza w nas wszystkich. Niech usłyszy go Ukraina i wie, że wszyscy jesteśmy z nią. Niech usłyszy go świat i zacznie pracę nad nową przyszłością". 

Na apel zawarty w orędziu odpowiedziały sceny w całej Polsce. Dotychczas wspomniany napis pojawił się m.in. przed Teatrem Dramatycznym w Warszawie, Teatrem im. J. Słowackiego w Krakowie czy Teatrem Polskim w Poznaniu.

W Szczecinie, przed budynkiem Teatru Współczesnego na Wałach Chrobrego, stworzyli go znani artyści: Katarzyna Szeszycka i Piotr Pałkowski „Lump”. Przed Teatrem Lalek Pleciuga napis namalują po południu nie tylko pracownicy, ale też mali widzowie. 

Oto fragment orędzia: 

"To jest orędzie na czas wojny, która trwa, i na czas pokoju, który nadejdzie. Orędzie dla teatru, jaki znamy, i dla tego, jaki stworzymy. Orędzie dla świata, który musimy zmienić, by go ocalić. Orędzie dla życia.

Kiedy dziś myślimy „teatr”, przed naszymi oczami najpierw zjawia się obraz roztrzaskanego pociskami rakietowymi Donieckiego Regionalnego Teatru Dramatycznego w Mariupolu, z ogromnym napisem ДЕТИ na placu przed budynkiem. Obraz teatru-schronu, którego nie oszczędziło bestialstwo wywołanej przez Putina wojny. Zaraz potem widzimy obrazy sceny i widowni Teatru Dramatycznego im. Marii Zańkoweckiej we Lwowie zamienionego w dom uchodźczy. A następnie obrazy z polskich teatrów, w których zamieszkali ludzie uciekający przed przemocą i w których trwa intensywna praca na rzecz realnej pomocy Ukrainie. Organizowane są zbiórki, transporty, zajęcia dla dzieci, pomoc prawna i psychologiczna, miejsca pracy, rezydencje. Kiedy dziś myślimy „teatr”, widzimy także aktorki i aktorów, którzy wychodzą do publiczności z flagami ukraińskimi, dając w ten sposób możliwość wspólnego wyrażenia naszej solidarności, naszego bólu i gniewu. Widzimy osoby zgromadzone na widowniach w całej Polsce, które każdego wieczoru przyłączają się do zbiórek, które owacjami odpowiadają na wyrazy solidarności z Ukrainkami i Ukraińcami. Widzimy wokół siebie powagę, skupienie, wzruszenie. Widzimy, jak intensywnie przekształcają się sensy przekazywane ze sceny, jak w rzeczywistym spotkaniu ciał – tu i teraz – materializuje się teatralne doświadczenie wspólnoty. (...)

Potrzebujemy teatru jako schronu, jako domu dla nas i dla tych, którzy z nami zamieszkają. Schronu dla wyobraźni, która niesie alternatywę i stwarza nowe języki. Schronu dla wartości. Schronu dla istnień ludzkich i pozaludzkich – gdy chcą być razem, obok, blisko, ciało przy ciele, oddech przy oddechu, bliscy choć obcy, zewsząd, tu i teraz – razem. Schronu, który jest głęboko pod powierzchnią, pod ziemią, z której bije życie i w którym słychać jej puls. Schronu, czyli miejsca, w którym ludzie dzielą się zasobami i emocjami. Schronu dla humoru, którego nie możemy stracić, bo znaczyłoby to, że uwierzyliśmy w śmierć.T

Teatr w Mariupolu zburzono. Trzeba go odbudować. Zanim się to stanie, pokażmy Putinowi i tym, którzy wykonują jego rozkazy, że świat widzi każdą ich zbrodnię i każdą osądzi. Skierujmy przesłanie do rosyjskiego społeczeństwa, które musi rozpoznać prawdę i przeciwstawić się przemocy swojego państwa.

Umieśćmy przed każdym teatrem w Polsce i na świecie napis ДЕТИ. Niech ten napis-okrzyk niesie się przez świat: ДЕТИ ДЕТИ ДЕТИ… Niech usłyszy go zbrodniarz i zrozumie, że uderza w nas wszystkich. Niech usłyszy go Ukraina i wie, że wszyscy jesteśmy z nią. Niech usłyszy go świat i zacznie pracę nad nową przyszłością".

(MON)