Kolejne korowody fachowców przewijają się przez dawną aleję kwiatową. Z roku na rok. Także teraz - po raz „enty" - są wymieniane płytki w jej nawierzchni. Ale już widać, że tuż po brukarzach w miejscu dawnego corso kwiatowego pojawią się elektrycy. Bo oprawy niektórych lamp znów niebezpiecznie wystają ponad nawierzchnię szarego betonu.
Czy to kiedyś się skończy? - zastanawiają się szczecinianie. Powinno. Skoro w sierpniu 2012 r. - gdy przedstawiciele zamawiającego, wykonawcy oraz miasta (Andrzej Grabiec i Joanna Podleśna z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM oraz Michał Przepiera z ówczesnego Biura Strategii UM, a obecnie wiceprezydent Szczecina) podpisali protokół odbioru końcowego robót przebudowy al. kwiatowej - wykaz usterek zawierał „ledwie" 215 (!) pozycji.
Wprawdzie nie da się naprawić wszystkiego. Jak choćby, że pawilon w tejże alei, której przemiana kosztowała ok. 8 milionów złotych, nie jest w pełni dostępny dla osób niepełnosprawnych ruchowo (ani piętro, ani podziemie z toaletami), ale z resztą współczesna technika budowlana powinna sobie poradzić. Powinna…
(an)
Fot. Arleta NALEWAJKO