W dwóch punktach ul. Tkackiej w Szczecinie zapadł się chodnik. W pierwszym, czyli przy witrynach dawnego lokalu "Na językach" a w bliskości przystanku autobusowego, zapadlisko ma blisko trzy metry długości. I jest tak głębokie, jak podpiwniczenia kamienic zmiecionych z tego miejsca w trakcie ostatniej wojny. Co więcej: stale się powiększa wzdłuż ściany nośnej przyległego budynku. Drugie z zapadlisk - tuż przy zbiegu z ul. Wyszyńskiego - jest rozleglejsze: w jego polu "rażenia" znalazła się zarówno przyuliczna latarnia, śmietnik, jak i spora część chodnika, po jezdnię.
Oba miejsca zostały tymczasowo zabezpieczone foliową taśmą. Ale ta - jak wiadomo - jest dość kiepsko widoczna, zwłaszcza po zmroku. Zatem: lepiej uważać na te miejsca, szczególnie wracając z nadodrzańskich bulwarów nocą. ©℗
(an)