Pracownicy Starostwa Powiatowego oraz Powiatowego Urzędu Pracy w Policach przyszli we wtorek (28 sierpnia) do pracy w czarnych strojach. W ten sposób upominają się o podwyżki pensji. Dotychczasowe rozmowy z zarządem powiatu i radnymi nie przyniosły zadowalających ich efektów.
- Zarząd do tej pory nie podjął z nami żadnych rozmów - mówi Grażyna Kogutowska-Głodek, przewodnicząca Organizacji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność' przy Starostwie Powiatowym w Policach. - Nie wiemy nawet, czy ma jakiś plan na nasze podwyżki. Tylko na lipcowej sesji usłyszałyśmy, że zarząd pomyśli o 150 złotych, ale od kiedy, to nie wiemy. Taka kwota podwyżki nas nie zadowala, bo w przyszłym roku znowu wzrośnie płaca minimalna, a niektórzy z urzędników naprawdę zarabiają niewiele więcej od tej minimalnej. Dlatego ponawiamy swoją akcję protestacyjną (to już drugi taki protest w tym miesiącu - red.).
Do wtorkowego protestu przystąpili urzędnicy ze Starostwa Powiatowego w Policach i jego filii oraz z Powiatowego Urzędu Pracy w Policach.
- W Urzędzie Pracy w ten sposób protestuje 100 procent obecnych tam teraz urzędników, w starostwie ponad 80 procent - dodaje przewodnicząca.
Co dalej?
- Poczekamy do 31 sierpnia, do sesji powiatowej - zapowiada Grażyna Kogutowska-Głodek. - Zobaczymy, czy w ogóle zostanie podjęty ten temat. Jeśli nie dostaniemy jakiejkolwiek informacji, to we wrześniu będą dalsze kroki. Jakie? Jeszcze dokładnie nie wiemy. Skonsultujemy się z naszym zarządem regionu, co możemy zrobić. Jedną z opcji jest wejście w spór zbiorowy z pracodawcą. Liczymy jednak na porozumienie.
Zarząd powiatu zapowiada (przez swojego rzecznika), że temat podwyżek płac dla urzędników będzie przedmiotem obrad na wrześniowej sesji.
(sag)
Fot. Agnieszka Spirydowicz