To prawdziwi bohaterowie! Grzegorz Kanturski i Waldemar Miler, dwaj mieszkańcy wieżowca przy ulicy Grunwaldzkiej w Świnoujściu, uratowali z płomieni swojego sąsiada. To dzięki ich odwadze mężczyzna żyje.
Pożar w mieszkaniu na 6. piętrze wybuchł 25 kwietnia. Gdy pan Grzegorz zorientował się, co się dzieje, wybiegł na klatkę schodową i ruszył w kierunku mieszkania. Z pomieszczenia wydobywał się dym. Razem z nim na klatkę wybiegli także inni lokatorzy. Waldemar Miler ruszył, żeby pomóc panu Grzegorzowi.
– W takich chwilach człowiek się nie zastanawia. To był ułamek sekundy – opowiada „Kurierowi” jeden z bohaterów.
Mężczyźni wiedzieli, że muszą działać błyskawicznie. Oprócz płomieni i duszącego dymu w każdej chwili mogła również wybuchnąć rozgrzana instalacja gazowa. ©℗
Tekst i fot. Bartosz Turlejski
Więcej w czwartkowym „Kurierze Szczecińskim” i e-wydaniu z dnia 12 maja 2016 roku