Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Uratowali Amelię

Data publikacji: 05 października 2017 r. 08:24
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:52
Uratowali Amelię
 

Amelia we wrześniu trafiła do szpitala na szczecińskich Pomorzanach w stanie zagrażającym jej życiu. Diagnoza: pęknięty tętniak rozwarstwiający aorty. Dzisiaj dziewczynka czuje się dobrze. To dzięki temu, że tutejsi lekarze przeprowadzili pierwszą na świecie udaną wewnątrznaczyniową naprawę takiego powikłania u dziecka.

Jedenastolatka skarżyła się na bóle w klatce piersiowej. Trafiła do Kliniki Chirurgii Naczyniowej, Ogólnej i Angiologii Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 2 w Szczecinie. Tomografia komputerowa wykazała rozwarstwienie aorty na całej jej długości, kompletnie pękniętą wewnętrzną jej ścianę i zamknięte już naczynia trzewne (doprowadzające krew m.in. do wątroby i jelit). Rozwarstwiająca się aorta sprawia, że wewnętrzna jej ściana zostaje oddzielona od ściany środkowej, a między nie napływa krew (w tzw. światło rzekome), pogłębiając rozwarstwienie. Tworzy się tętniak i powstaje ryzyko rozerwania ścian aorty. Rozdarcie ścian wzdłuż całej aorty odcina dopływ krwi do tętnic doprowadzających krew do narządów wewnętrznych. Tak też się stało w przypadku dziewczynki.

Lekarze zdecydowali się na wszczepienie stentgraftu w technice Petticoat wraz z wewnątrznaczyniowym odtworzeniem tętnic zaopatrujących jelita w krew. Technika ta polega na jednoczesnym wszczepieniu wewnątrz aorty piersiowej stentgraftu (rurki z tkaniny na metalowym rusztowaniu, która zostaje już w ciele pacjenta na stałe), zaopatrującego dziurę w aorcie, przez którą krew rozrywa jej ściany (dziura jest następstwem rozwarstwienia się aorty), oraz stentu (metalowej siatki) w odcinku trzewnym aorty, by odtworzyć zasilanie nerek i jelit. Szczeciński zespół lekarzy ma już duże doświadczenie w stosowaniu tej metody leczenia. Ale u dorosłych. To doświadczenie pozwoliło jednak na zmodyfikowanie dostępnych technik do potrzeb dziecka. Konieczne było dostosowanie metody do warunków anatomicznych małej pacjentki. Lekarze zdecydowali się na zastosowanie niestandardowo dużej „zakładki” pomiędzy stentgraftem i siatką – podobnej do teleskopu, by materiał mógł „rosnąć” razem z dziewczynką.

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 5 października 2017 r.

(sag)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

I w Szczecinie potrafia...
2017-10-05 11:24:47
DUZE BRAWA dla calego Personelu Medycznego zaangazowanego w tej Sprawie i Powodzenia w pozostalych Leczeniach...!!
,
2017-10-05 09:00:38
I to się nazywa pozytywna wiadomość! :)
Robert
2017-10-05 08:45:56
Brawo PUM! I dużo zdrowia dla Amelii!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA