Sąd Okręgowy w Szczecinie stwierdził nieważność wyroku śmierci z roku 1950, na mocy którego stracono Bronisława "Sokoła" Klimczaka, jednego z oskarżonych w propagandowym procesie znanym jako afera Robineau. Sąd zrobił to na wniosek prokuratorów szczecińskiego Instytutu Pamięci Narodowej.
B. Klimczak był zawodowym żołnierzem 80. pułku piechoty, oficerem kontrwywiadu, żołnierzem Armii Krajowej, więźniem obozów w Majdanku i Gross Rosen. Po wojnie związał się z wychowaną we Francji Genowefą Zielińską. Przez nią poznał mieszkającego w Słupsku byłego francuskiego jeńca Gastona Drueta. To właśnie on miał zaproponować B. Klimczakowi współpracę z francuskim wywiadem. "Sokół" przekazywał zdobyte informacje bezpośrednio wicekonsulowi francuskiemu Rene Barentowi, a następnie sekretarzowi szczecińskiego konsulatu Andrè Robineau. Oskarżono o szpiegostwo na rzecz Francji. Pokazowy proces przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Szczecinie zorganizowano w sali filharmonii.
- Działalności Bronisława Klimczaka nie można rozpatrywać w kategoriach przestępstwa kryminalnego jakim - w każdym znanym systemie prawnym - jest szpiegostwo - uważa prokurator Marek Rabiega, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie. - W toku śledztwa znęcano się psychicznie i fizycznie nad nim, ale i nad bliską mu wówczas Genowefą Zielińską, co miało stanowić dla niego także znęcanie się psychiczne. Dochodziło do sporządzania w całości fałszywych protokołów. Na protokole przesłuchania B. Klimczaka widnieje zapisek osoby kontrolującej - „sporządzić nowy protokół”.
Komunistyczny prokurator w mowie końcowej wskazywał, że oskarżony to „zdecydowany, zacięty i nieustępliwy w swej nienawiści wróg Polski Ludowej [który] z nienawiści do mas pracujących, rzuca się w bagno pracy wywiadowczej”, „zdrajca, który swą łajdacką i prowokatorską robotą kontynuuje od lat młodzieńczych”, „dwójkarz”, „współpracownik gestapo”, „faszystowski żołdak”, który „budzi dziś wstręt i gniew każdego uczciwego Polaka”.
- Tymczasem już z materiałów zgromadzonych przez komunistyczne organa ścigania i wymiaru sprawiedliwości, pomimo wszelkich prób zafałszowania dowodów, na niekorzyść oskarżonych, jednoznacznie wynika patriotyczny motyw działania B. Klimczaka, którego jedynym celem była działalność na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego, wynikająca z braku akceptacji do zaprowadzanego ustroju totalitarnego - komentuje M. Rabiega.
Wyrok śmierci wykonano w grudniu 1950 roku w kieleckim więzieniu przy ul. Zamkowej. Miejsce pochówku B. Klimczaka pozostawało nieznane. Jego szczątki zostały odnalezione dopiero w listopadzie 2016 r. na kieleckim Cmentarzu "Piaski".
(as)
Fot. Archiwum IPN