Przestępca ukradł puszkę z datkami dla chorego dziecka. Skradzione pieniądze były przeznaczone na zbiórkę na rehabilitację dla niepełnosprawnego chłopca. Wszystko zarejestrowały kamery monitoringu, jednak sprawca jest nadal poszukiwany.
Do zdarzenia doszło 8 grudnia w sklepie przy ul. Santockiej w Szczecinie. Na nagraniu z kamer widać ubranego na czarno młodego mężczyznę, który pod nieuwagę ekspedientki chowa do plecaka stojąca na ladzie puszkę. Nagraniu towarzyszy apel matki chłopca - małego Bruna Waszczuka, który wymaga kosztownej rehabilitacji.
"To druga taka sytuacja w naszym przypadku. Tacy ludzie odbierają nam szansę, aby nasz Bruno był sprawnym chłopcem" - mówi kobieta. O całym zajściu opowiada również w rozmowie z "Kurierem".
- Dostałam telefon od ekspedientki sklepu. Czułam, że coś złego się dzieje - wyznaje. - Dla nas liczy się każdy grosz. Ten człowiek okradł nie tylko Brunona, ale także ludzi, którzy podarowali pieniądze.
Zdaniem mamy Brunona, w puszcze mogło być nawet kilkaset złotych.
Chłopiec dotychczas przeszedł już siedem operacji nóżek i uniknął ich amputacji. Trzylatek urodził się z wrodzoną wadą kończyn, przez co nie jest w stanie samodzielnie się poruszać. Nie ma kości piszczelowych i kolan, u dłoni i stóp brakuje mu kości palców. Wymaga długiego, kosztownego i bolesnego leczenia. Dotychczasowe operacje przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych pozwoliły na uniknięcie amputacji, ale zabiegi spowodowały również liczne komplikacje. Dziecko cierpi. Na nogach ma zamontowane pręty. Musi przejść jeszcze jedną operację.
Sprawą zajmuje się już policja. Jak podaje oficer prasowy Komendy Miejskiej w Szczecinie mł. asp. Ewelina Gryszpan, funkcjonariusze policji zabezpieczyli nagranie z monitoringu i zapoznali się z wizerunkiem sprawcy kradzieży.
- Osoby, które rozpoznają mężczyznę z nagrania, proszone są o kontakt z Komisariatem Szczecin-Pogodno - informuje E. Gryszpan. ©℗
(aj)