Joanna Agatowska została odwołana z funkcji przewodniczącej Rady Miasta w Świnoujściu głosami radnych PiS, PO i Grupy Morskiej. Głosami tej egzotycznej koalicji na przewodniczącego został wybrany Dariusz Śliwiński z PO. Próbował udawać zakłopotanie, gdy go zaproponowano, ale nikt z obecnych na obradach nie miał wątpliwości, że wszystko zostało dogadane wcześniej.
Do pierwszej nieudanej próby odwołania J. Agatowskiej doszło w zeszłym tygodniu, ale dwóch rajców wyłamało się spod partyjnych nakazów. Tym razem nie było takiej możliwości. Chociaż głosowanie było tajne, to członkowie nowej koalicji prezentowali swoje karty do głosowania. Wyjątkiem był Andrzej Staszyński z PiS, który nie ujawnił tego, co napisał na karcie, za co dostał oklaski od mieszkańców, którzy przyszli śledzić sesję na żywo. – Przynajmniej jeden z tej całej koalicji nie pajacował – padł komentarz z sali.
I chociaż działacz PiS nie ujawnił, jak głosował, to wynik głosowania nie pozostawił wątpliwości. 12 radnych to tyle, ile ma razem PiS, PO oraz Grupa Morska, a dziewięć głosów przeciw było od rajców SLD i jednego radnego niezależnego.
Po głosowaniu do J. Agatowskiej podszedł Bogusław Mazur ze Stowarzyszenia Prawobrzeża z kwiatami.
– Takiej przewodniczącej, radnej i obywatela to można ze świecą szukać. A nasi radni to powinni wyjść z piaskownicy i dorosnąć – powiedział do mikrofonu.©℗
Tekst i fot. BaT
Więcej we wtorkowym "Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu oraz wydaniu cyfrowym z dn. 7.03.2017 r.