Po raz kolejny wandale uszkodzili rzeźbę „Turystka”, stojącą w Kołobrzegu. Celem chuliganów za każdym razem jest kijek do selfie będący elementem monumentu.
Przypomnijmy, że po raz pierwszy dzieło S. Zubreva zostało uszkodzone w ubiegłym roku, kilkanaście dni po jego posadowieniu przy ul. Westerplatte. Złamany został wtedy wspomniany drążek. Ponieważ problem się powtórzył, postanowiono przenieść rzeźbę do centrum kurortu na objęty miejskim monitoringiem skwer Miast Partnerskich. Nie uchroniło to jednak dzieła. Po krótkim czasie kijek znów był złamany. Moment destrukcji zarejestrowały na szczęście kamery, a prezydent Kołobrzegu dał szansę sprawcy uszkodzenia, aby sam się do niego zgłosił i pokrył koszty naprawy. Tak też się stało. Naprawione dzieło przetrwało kolejne tygodnie. Kilka dni temu sytuacja się powtórzyła. Młody człowiek zarejestrowany przez monitoring tym razem wygiął, a nie złamał charakterystyczny drążek.
– Tym razem koszt naprawy to 500 zł. Oczekujemy, że do końca tygodnia sprawca zgłosi się do Urzędu Miasta i pokryje szkodę. W przeciwnym wypadku nagranie z monitoringu wraz ze stosownym zgłoszeniem trafi do Powiatowej Komendy Policji w Kołobrzegu – zapowiada rzecznik prasowy kołobrzeskiego magistratu Michał Kujaczyński.
Jeśli wandal się zgłosi, to i tak naprawianie drążka może nie mieć końca. Wygląda na to, że trzeba użyć innego materiału. My podpowiadamy, aby zaadaptować na ten cel szpilkę, którą spina się czołgowe gąsienice. Zarówno żołnierze z kołobrzeskiego batalionu remontowego, jak i właściciele Centrum Atrakcji Wojskowych Bastion doskonale wiedzą, że drążek wykonany z takiego materiału przetrwa dosłownie wszystko. Oczywiście nowy element należałoby poddać obróbce galwanicznej. ©℗
(pw)
Fot. miejski monitoring
Na zdjęciu: Sprawca lepiej zrobi, jeśli sam się zgłosi do Urzędu Miasta.