– Chodnik, który cztery lata temu wybudowano w naszej wsi, to jedna wielka tragedia – denerwuje się Roman Kłoda, sołtys Trzebiatowa (w gminie Stargard). – Gdy pada deszcz, w ogóle nie da się po nim chodzić. Deszczówka, która wylewa się z jezdni, sięga przechodniom aż do kolan.
Zdaniem sołtysa, chodnik wygląda tak, jakby budowlańcy dopiero tu się uczyli, jak się kładzie kostki polbrukowe.
– Najlepiej zupełnie rozebrać ten bubel, bo pożytku z niego nie ma żadnego! – dodaje Roman Kłoda – Takiego chodnika jak u nas, nie ma w całym powiecie.
Chodnik w Trzebiatowie budowali pracownicy stargardzkiego Zarządu Dróg Powiatowych etapami w latach 2012 i 2013. Regularnie częściowo zalewany jest przez wody opadowe, a w pobliżu budynków wielorodzinnych dodatkowo się zapada. W tej sprawie wielokrotnie interweniował w ZDP Stargard nie tylko Roman Kłoda, ale również wójt stargardzkiej gminy Kazimierz Szarżanowicz. ©℗
(gra)
Fot. UG Stargard
Więcej w czwartkowym „Kurierze Szczecińskim” i e-wydaniu z dnia 12 maja 2016 roku