Pan Feliks Krupiński wyszedł z domu w czwartek 7 listopada, rano. Od tamtego momentu słuch o nim zaginął. Rodzina nie wie, co dzieje się z mężczyzną. Nie ustają poszukiwania, w które zaangażowani są jego bliscy i szczecińska policja.
Mężczyzna ma 76 lat. Mieszka na os. Słonecznym w Szczecinie. Wyszedł z domu pod nieobecność rodziny. Od tamtego czasu mijają już dwa tygodnie i wciąż nie ma żadnych wiarygodnych tropów, które mogłyby wskazać miejsce pobytu seniora.
- Ojciec opuścił dom między godziną 7 a 10 rano, kiedy wybrałam się z moją mamą na badania - opowiada jego córka, pani Ewa. - Nie wziął ze sobą niczego, nawet telefonu.
Nie ma żadnych śladów, które wskazywałyby na powód, dla którego pan Feliks opuścił mieszkanie. Kiedy mężczyzna nie wracał do domu zbyt długo, rodzina powiadomiła policję. Sytuacja pana Feliksa jest o tyle niebezpieczna, że ma on kłopoty z pamięcią. Mężczyzna może mieć w uszach aparaty słuchowe, ale są one w tej chwili z pewnością rozładowane.
Jak na razie w sprawie zaginięcia nie ma żadnych wiarygodnych tropów.
- Pojawiły się informacje, że tata mógł być widziany przy ulicy Akwarelowej przy Puszczy Bukowej - mówi pani Ewa. - Wiemy, że ludzie organizują też poszukiwania na własną rękę.
Pan Feliks ma 170 cm wzrostu, krępą i lekko przygarbioną budowę ciała, siwe włosy, łysieje. Znakiem szczególnym jest blizna na brodzie.
W chwili zaginięcia ubrany był w szare spodnie dresowe, flanelową koszulę w kratę, granatową pikowaną kamizelkę i kaszkiet.
Dzień wcześniej, jak podaje córka pana Feliksa, brał on udział w badaniach w kierunku diagnostyki choroby Alzheimera.
- Być może w związku z zanikami pamięci nastąpiła jakaś mgła u taty - mówi kobieta. - Nie wiemy na ile możliwy będzie z nim kontakt.
Osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje mogące pomóc w odnalezieniu zaginionego, proszone są o pilny kontakt z policjantami z Komisariatu Szczecin Dąbie pod numerem telefonu 47 781 91 05 lub numerem alarmowym 112. Można także skontaktować się bezpośrednio z rodziną poprzez grupę na Facebooku pt.: "Szukamy pana Feliksa Krupińskiego". Rodzina zapewnia anonimowość. ©℗
(aj)