Zatrzymanie sie na trasie na jednym z pasow szybkiego ruch bez jakiegokolwieg sygnalizowania?!!! To najwieksza glupota i nieodpowiedzialnosc i powinno byc scigane z urzedu za zagrozenie katastrofa drogowa oraz umyslne sprowadzxenia niebezpieczenstwa w ruchu ladowym!!!!! Na tej trasie sa prawie 2m pobocza. Kodeks jasno okresla zachowanie na drogach szybkiego ruchu!!!!! ewidentna wina kierowcy Matiza

Wybuch LPG? Raczej benzyny. Jazda drogą ekspresową czy autostradą nie zwalnia z obserwacji tego, co dzieje się przed samochodem. Nawet, gdyby na pasie ruchu wyrosło drzewo, sprawny kierowca powinien wyhamować lub ominąć je (drugim pasem lub nawet poboczem). Czy na jezdni były widoczne ślady hamowania? Jeżeli nie, to wszystko wskazuje na gapiostwo kierującego audi.

Wina matiza... zgodnie orzeczono powyżej. Czy kierowca audi jechał z zamkniętymi oczami i nie widział, że przed nim zwalnia i staje samochód? Miał prawo uderzyć w matiza, cokolwiek się działo - żelazna logika tutejszych ekspertów. Uderzył i ledwie sam uszedł z życiem. Może w przyszłości zamiast bezwzględnie korzystać ze swojego prawa walnięcia w stojący przed nim samochód otworzy oczy i zobaczy, że dzieje się coś niedobrego i ze stojący samochód warto, na przykład, ominąć. Ciekawe czy równie łatwo przyszłoby mu uderzyć w stojącego na drodze tira?

W Niemczech czy Francji należy zachować odstęp między pojazdami wynoszący co najmniej połowę prędkości auta (np. przy 100 km na godz. - 50 m, czyli połowę odległości między przydrożnymi słupkami). Za "jazdę na zderzaku" - w zależności od kraju - grozi mandat w wysokości nawet 400 euro. Nakaz dotyczy pojazdów, które poruszają się z większymi prędkościami (powyżej 80 km na godz.).

To znaczy że jakby te Audi jechało z prawidłową prędkością, 120km/h, czyli przepisowo, to byłoby inne zakończenie? Wina Matiza i koniec.

Żadna prędkość. Kierowca audi jechał przepisowo. Kierowca matiza zatrzymał się na pasie ruchu. Jadąc 120 (dozwolona prędkość na drodze ekspresowej) w sytuacji w której pojawia się stojące auto (bez świateł awaryjnych) nie jesteś w stanie zrobić nic. Na odcinku na którym doszło do zdarzenia była górka, kierowca audi nie miał szans na reakcje. Osoba zginęła tylko dlatego, ze w chwili uderzenia w tył Matiza doszło do wybuchu instalacji LPG. Zanim ktoś skomentuje powinien się zapoznać z faktami, bo osądzanie kierowcy audi, który w tej sytuacji jest POKRZYWDZONYM jest conajmniej lekkomyślne. Byłem tam, widziałem, wiem co piszę. Winę ponosi kierowca matiza, który z jakichkolwiek przyczyn stojąc na prawym pasie ruchu (nie poboczu) był skazany na wypadek. Gdyby nie to audi, to kolejne auto za nim by uderzyło i byłoby to samo, tylko inna markę auta byśmy wymieniali. Życzę troche empatii, bo nie wyobrażam sobie co teraz przeżywa kierowca audi, który nie z własnej winy do końca życia będzie mieć świadomość, ze w wypadku, w którym uczestniczył zginął człowiek. Kierowca audi nie był pijany czy po narkotykach. Skąd wiem? Ponownie - byłem tam, i tak jak on uderzył, tak uderzyć mogłem ja, czy ktokolwiek inny. Są sytuacje, w których nie da się nic zrobić, tak jak ja stałem przy płonącym aucie i nie byłem w stanie wydobyć osoby, która na moich oczach w tym aucie spłonęła. Tego widoku i tej świadomości (mimo, ze nie byłem sprawca) nigdy się nie pozbędę. Zawsze będę się zastanawiał czy mogłem zrobić coś więcej i czy mogłem tę osobę uratować, mimo, ze podświadomie wiem, ze nic więcej zrobić nie mogłem. Jedyne co mogę zrobić teraz to nie doprowadzić do zaszczucia człowieka, który nie miał żadnego pola manewru w tej sytuacji, a zderzenie to wypadek losowy na który każdy z nas jest narażony. Pomyślcie czasem o tym, ze nie wszystko jest tak proste i oczywiste jak się wydaje i nie zawsze mamy wpływ na to, co nas spotka. Osobiście żałuje kierowcy audi jako osoba, która pierwsza była na miejscu wypadku i widziała całe zdarzenie. Nie było tu nadmiernej prędkości, brawury czy innych wymienianych czynników i w tej kwestii mam pewność, bo widziałem to na własne oczy.

skąd biorą się (w takiej ilości) komentujący, którzy bezpieczeństowo widzą w zaostrzaniu przepisów, zwiększeniu kar i oczywiście ograniczeniach prędkości? Czy te tęsknoty za smyczą, kagańcem i batem to gen niewolnictwa czy tylko inteligencji inaczej?

Do Bartek.A gdyby karetka na sygnałach się zatrzymała na prawym pasie podczas reanimacji to też można zapi alać i w nia wjechać ? Prędkość i jeszcze raz prędkośc są przyczyną wypadków

Właśnie. Może kiedyś napiszą dlaczego tak postąpił kierowca Matiza.

Wszyscy kierowcy, którzy zrobi prawo jazdy w czasach 20 z 300 testów, w tym ja powinni zdawać ale test na IQ, obecnie osoby ograniczone umysłowo mają trudniej że zdaniem prawa jazdy ze względu na system testów. Niestety kiedyś było łatwiej, a jeszcze wcześniej za komuny to już nawet totalny niepełnosprytny jak Kononowicz mogli zdać prawko. Powiedzcie mi jak można zatrzymać auto wszędzie poza pasem awaryjnym autistrady. Nawet jak coś się dzieje z autem to siłą rozpędu można wjechac na pas awaryjny. Rozumiem że w Polsce jest bieda i ludzie muszą jeździć niesprawnymi (powinno być karane więzieniem) autami ale czy moze być ktoś tak ograniczony żeby zatrzymać auto w taki sposób???

Co prędkość? Skąd to wiecie? - Matiz z niewyjaśnionych przyczyn zatrzymał się na prawym pasie ruchu, ????

Akurat tutaj zawinił brak prędkości matiza, który stanął na drodze ekspresowej. Sami szeryf się znaleźli.

Prędkość, brawura, głupota i bierność policji która zwykle łapie nie tych co trzeba

kamery są na bramownicach, malujemy dwa lub trzy sektory na asfalcie i mierzymy prędkość pojazdu - znając rozmiar sektora i czas przebywania pojazdu w sektorze łatwo określamy prędkość z dużą dokładnością. Reszta sprowadza się do automatu rozpoznającego tablice rejestracyjne no i przesyłania zawiadomień na policje która wystawi mandat oraz dopisze punkty w automacie.

Ty już dawno powinieneś stracić 🤣

Prędkość prędkość prędkość!!!!

Jedynie drastyczne zaostrzenie przepisów i kar może przynieść jakąkolwiek poprawę .W Niemczech można stracić prawo jazdy za przekroczenie prędkości już o 31 km/h w obszarze zabudowanym i o 41 km/h poza obszarem zabudowanym. Jeśli w ciągu roku dwukrotnie przekroczy się prędkość o więcej niż 25 km/h, to też traci się prawo jazdy