Do tragicznego zdarzenia doszło w piątek wieczorem w morzu koło Międzyzdrojów. Na brzeg z wody został wyciągnięty przez strażaków mężczyzna, który nie dawał oznak życia.
Jak informuje portal kamienskie.info, ratownicy medyczni reanimowali mężczyznę w pobliżu głównego zejścia na plażę w Międzyzdrojach. Akcja nie przyniosła jednak rezultatu - mężczyźnie nie udało się przywrócić funkcji życiowych. Trwa ustalanie przyczyn i przebiegu tragedii.
(ip)
REKLAMA
REKLAMA
Komentarze
Alf
2021-09-27 01:40:45
Potwierdzam. Zamiast winic wszystkich wkoło może lepiej zająć się swoim partnerem.
Monika
2021-09-26 17:43:46
Pani Kasia wchodząc do wody niestety nie wolała o pomoc, nie wołała żeby jej pomóc akurat przechodziliśmy i z plaży nie było widać nikogo w wodzie gdyż były duże fale, było widać wchodząca kobietę i pewnego Pana, który ją kamerował (najprawdopodobniej jej przyjaciel), który również jej nie pomógł...
@Kasia
2021-09-26 10:37:53
Brawo za odwagę. Co do gapiów, jest taka zasada w ratownictwie, że jak sie nie umie pływać i ratować to do wody się nie wchodzi. Całe rodziny tak ginęły bo mamy odruch ratowania, mimo że nie mamy pojęcia o wodzie, wirach wodnych. Faktem mogli gapowie robić łancuch życia, ale zabrakło pewnie kogoś kto by tym pokierował. Niestety w szkołach uczeni jesteśmy wiele, ale z wiedzą o wodzie i zasadach tam obowiązujących niewiele. Jeszcze raz gratulację, za cywilną odwagę niesienia pomocy.
@Kasia
2021-09-25 11:50:54
Ale za to jest kolejne uzasadnienie do podwyżek płac służbom mundurowym. Skądinąd strażakom należnych. A Pani należy się tytuł Honorowego Strażaka wraz z zasłużoną podwyżką. Szkoda tylko człowieka, któremu los odebrał życie... Niezależnie od powodu.
Ewa
2021-09-25 11:31:38
Brawo pani Kasiu za odwagę!
A straż przyjechała w momencie jak ten biedny mężczyzna byl reanimowany przez policję i jednego mezczyzne
Kasia
2021-09-25 09:56:38
Ten „strażak” to ja, 51-letnia zwykła kobieta, która jako jedyna, w tłumie gapiów, wskoczyła do wody, żeby mężczyźnie pomóc. Około setka ludzi obserwowała jego trwającą co najmniej kilka minut walkę z falami. Jako pierwsi byli policjanci i przypadkowy ratownik medyczny. A strażacy… pojawili się dużo później
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.