jak smierdziele tytoniowe tam co chwile kiepy wrzcuaja to nic dziwnego ze polowa studzienek w miescie zapchana, do zlewu jakos w domu nie wrzcuaja

ZUK i wszystko jasne.

urzędnicy rygorystycznie podeszli do hasła pana prezydenta: "Ogrody pływające - czyli Szczecin 2050".

takie spacery "dla zdrowotności i dobra publicznego" przydałyby się zwłaszcza tym co bardziej "postawnym" jegomościom z tzw. straży miejskiej

A bo to jedna zapchana studzienka na mieście? Nikt tego nie sprawdza, nie monitoruje, nie czyści, nie udrażnia.Co na to straż miejska i służby, którym te rzeczy podlegają?

A prezydent pomyka elektrykiem.

A wystarczy przywrócić stanowisko gospodarza-dozorcy terenu.Tak kiedyś było..

nawierzchnia gruntowa a studzienka bez odstojnika, ciekawe kto projektował, kto zatwierdził projekt a bezmyslny wykonawca to kto?

Uwazam ze powinna istniec grupa osob monitorujaca takie sprawy.Powinna wyjsc zza biurek,zza kierownicy smochodu sluzbowego i CHODZIC po miescie, po parkach i skwerach.Powinno to wygladac tak ze przez kwartal taka grupa monitoruje, chodzi, sprawdza wyszukuje dziur, usterek, ciemnyych latarni tudziez dziur w chodnikach, drogach i sciezkach, zapchanych studzienek i dzikich wysypisk smieci.Powinni tam bywc i o swicie i o zmroku.Domumenrtuja to co zastali Po takiej lustracji nastepuje rodzial zadan i sluzby miejskie zajujma sie tym obszarem kompleksowo, agrupa przenosi sie do nastepnej dzielnicy i tak dalej i tak dalej, az do momentu gdy miasto bedzie lsnic.Mrzonka ??? Podobno chciec to moc