Niemal w samym środku wsi w ciągu zaledwie kilkunastu dni ekipa budowlana na zlecenie firmy telekomunikacyjnej zbudowała wieżę GSM. Nie byłoby w tym nic dziwnego – bo przecież przywykliśmy do tego, że maszty telefonii komórkowej, mimo iż najzdrowsze nie są, wyrastają na osiedlach, dachach budynków, a nawet na wieżach kościelnych – gdyby nie jeden szczegół. W tym przypadku zdziwienie może budzić fakt, że – jak twierdzi główny oponent przedsięwzięcia – inwestycja została zrealizowana „bez ważnego pozwolenia na budowę”. W tym kontekście szalony pośpiech ekipy budowlanej – jak twierdzą mieszkańcy Swochowa – wydaje się mniej zastanawiający. W każdym razie – wieża stoi, ale nie działa.
– Pozwolenia na użytkowanie nie mają, bo nie mogą mieć w chwili obecnej bez ważnego pozwolenia na budowę; tak więc wieża jeszcze nie działa – mówi o działaniach inwestora, firmy P4 spółka z o.o., Ryszard Kulig, który mieszka zaledwie około 50 metrów od masztu GSM w Swochowie, w gminie Bielice. – Z tego, co mi wiadomo, to firma ta odwołała się od wyroku uchylającego pozwolenie na budowę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ile czasu może potrwać ewentualne uprawomocnienie się zezwolenia na budowę, nie wiem. Może dwa, może trzy lata? – zastanawia się głośno nasz rozmówca.
Ryszard Kulig ma w Swochowie opinię człowieka, który jest w stanie zatrzymać niemal wszystkie przedsięwzięcia. Niektórzy mają mu to za złe, bo jakoby hamuje rozwój miejscowości i inicjatywy biznesowe, inni go chwalą, bo stoi na straży prawa i dba o to, by we wsi żyło się spokojnie i zdrowo.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 31 sierpnia 2018 r.
Tekst i fot. Roman K. CIEPLIŃSKI