Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

To tylko gra interesów

Data publikacji: 22 stycznia 2016 r. 07:35
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:41
To tylko gra interesów
 

Rozmowa z dr. hab, prof. US Maciejem Drzonkiem z Instytutu Politologii i Europeistyki Uniwersytetu Szczecińskiego.

- Czy relacje Polski z Unią Europejską są w kryzysie? I czy ten kryzys jest przejściowy, czy strukturalny?

- Nie nazwałbym tego kryzysem tylko grą interesów. Polityka zagraniczna to układ naczyń połączonych. Jeśli mówi się o jednej kwestii wcale nie oznacza, że o nią w istocie chodzi lecz raczej o coś zupełnie innego. W tym wypadku postawiłbym tezę, że może to być próba powstrzymania polskich starań o zablokowanie NordStream II albo naszych zabiegów o amerykańską bazę na terenie kraju.

- W jaki sposób debata w Parlamencie Europejskim może blokować te działania?

- Ma zaangażować polską dyplomację na innym odcinku i spowodować też, by Polska była krajem mniej wiarygodnym na arenie międzynarodowej.  Obecna ekipa rządowa chciała budować koalicję przeciwko budowie drugiej nitki gazociągu z Rosji do Niemiec. Uważam, że wcześniej, mówiąc oględnie, nie potrafiliśmy wystarczająco zadbać o interesy Polski uzyskując np. w sprawie NordStreamu od kanclerz Merkel tylko deklaracje, a nie oczekiwane przez nas decyzje. Teraz zaś mówi się na arenie europejskiej więcej o tzw. zagrożeniach dla polskiej demokracji niż o tym, że rurociąg ten jest złamaniem zasad solidarności europejskiej

- Czy burza wokół Polski będzie miała jakieś długofalowe skutki?

 - Trzeba się zgodzić, że to iż doszło do tej debaty w Parlamencie Europejskim i że Komisja Europejska uruchomiła tę osławioną procedurę to niedobrze dla polskiego wizerunku na świecie. Ale sama debata pokazała miałkość argumentów tych, którzy parli do tej dyskusji. I trzeba też zauważyć dobre wystąpienia premier Beaty Szydło, bo przecież było ich w sumie kilka. Pani premier występowała przecież z pozycji osoby, która nie ma jeszcze wielkiego doświadczenia w polityce zagranicznej, a dość nagle musiała wystąpić przed całym europarlamentem. Warto sprawdzić ile innych szefów rządów czy głów państw miało okazję stanąć przed eurodeputowanymi. Na dodatek Beata Szydło musiała się tłumaczyć. Mimo to, moim zdaniem wypadła dobrze i na dodatek popisała się refleksem ripostując na przykład Guyowi Verhofstadtowi w sprawie Komisji Weneckiej.

Rozmawiał: Artur RATUSZYŃSKI

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Do POpków.
2016-01-23 00:01:12
Żałosne są Wasze anty-pisowskie wpisy.. POpki.
rob
2016-01-22 12:55:09
Jakimz to autorytetem jest ten pisowski i koscielny naukowiec???
pisowski us
2016-01-22 09:41:35
Większego pisiora na Uniwesytecie szczecińskim nie ma...

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA