W Boże Narodzenie w Szczecinie mogliśmy skupić się na czerpaniu radości z obecności naszych bliskich. Tych wyjątkowych dni, przynajmniej do czwartkowego popołudnia, nie zakłócił żaden poważniejszy incydent.
- Było wyjątkowo spokojnie, nie odnotowaliśmy niepokojących wydarzeń - poinformowała "Kurier" w czwartkowe popołudnie nadkom. Anna Gembala z Zespołu ds. Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Co jednak nie oznacza, że wszyscy szczecinianie zachowywali się odpowiedzialnie. Wciąż nie brakuje ludzi, którzy siadają za kółkiem, mimo że zdecydowanie nie powinni tego robić.
- Do teraz odnotowaliśmy siedmiu nietrzeźwych kierowców przez czas świąt - dodała nadkom. Anna Gembala. - Na szczęście nikt nie spowodował wypadków drogowych.
W święta spotykaliśmy się z bliskimi, odwiedzaliśmy kościoły i szopki, na przykład żywą szopkę w Żydowcach, chodziliśmy na spacery, aby spalić nadmiarowe kilogramy, które mogły pojawić się po wigilijnych posiłkach. W Polsce nie zakorzenił się jeszcze zachodni model spędzania Bożego Narodzenia "na mieście", ale w jednym z nielicznych lokali, które nie zostały w środę zamknięte, w nowej restauracji na Podzamczu, goście zajęli prawie wszystkie stoliki. Spędzanie tego czasu w domu nie jest rozwiązaniem dla każdego.
Niektórzy z nas poświęcili drugi dzień świąt, aby wspomnieć swoje zmarłe zwierzęta. Po południu w czwartek na grzebowisku "Tęczowa Kraina" można było spotkać kilka osób. Na jednym z nagrobków pojawił się świeży świąteczny stroik, na innym odwiedzający zapalili świeczkę...©℗
(as)