Motorówki Żeglugi Szczecińskiej wyciągnięto na ląd. Na Odrę wrócą wiosną. Okazuje się, że zakończony właśnie sezon był rekordowy pod względem pokonanego przez łódki dystansu.
„Klaudynka”, „Małgorzatka”, „Romka” i „Tereńka” – bo takie noszą imiona motorówki – w roku 2017 przepłynęły łącznie aż 18 538 km. To o ponad 3000 km więcej niż ubiegłego lata!
– Można powiedzieć, że łódki Żeglugi Szczecińskiej ponad pięciokrotnie przemierzyły Polskę wzdłuż jej granic lub pokonały w linii prostej drogę ze Szczecina do Nowej Zelandii – podkreśla Tomasz Owsik-Kozłowski, rzecznik prasowy miasta ds. żeglarstwa i turystyki. – Pod tym względem sezon 2017 był rekordowy!
Największym zainteresowaniem oferta wypożyczalni Żeglugi Szczecińskiej cieszyła się w lipcu i sierpniu. Wakacje i sprzyjająca pogoda zrobiły swoje. Łódki rezerwowane były nawet z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Powstawała też lista rezerwowa.
– Sezon 2017 okazał się, podobnie jak poprzednie, bezpieczny – dodaje T. Owsik-Kozłowski. – Podczas ponad pięciu miesięcy pływania nie odnotowaliśmy żadnej sytuacji potencjalnego zagrożenia. Załogi często kontrolowane były przez policję, a przeprowadzone kontrole nie wykazały przypadków braku niezbędnego wyposażenia czy nietrzeźwości sterników.
Motorówki można było wypożyczyć od 1 maja do połowy października w bosmanacie na bulwarze Gdyńskim, niedaleko mostu Długiego. Każda z jednostek mieści maksymalnie pięć osób. Do ich prowadzenia, z uwagi na niewielki silnik, niewymagany jest patent motorowodny. Dzięki łatwej dostępności ta forma spędzania wolnego czasu przypadła do gustu wielu szczecinianom i turystom. Motorówki popularnością cieszyły się głównie w słoneczne weekendy.
Dodajmy, że od początku, czyli od 2014 roku, motorówki przepłynęły łącznie 59 261 km.
(ek)
Fot. Elżbieta Kubowska