Droga S3 została zamknięta w czwartek (23 listopada) po godz. 9.30 w okolicach Przybiernowa. Wszystko przez zgłoszenie o porzuconej cysternie przewożącej gaz LNG. Na szczęście były to tylko ćwiczenia, ale biorący w nich udział zostali zaskoczeni problemami, których nie było w scenariuszu.
- Jako pierwsi na miejscu byli strażacy - informuje asp. sztab. Anna Gembala z Komendy Wojewódzkiej Policji. - Zabezpieczyli miejsce zdarzenia i wstępnie ocenili zagrożenie.
Poinformowali, że nie doszło do rozszczelnienia cysterny, ale pod samochodem zauważyli podejrzany ładunek. Na miejsce zatem oprócz policjantów trzeba było wezwać grupę antyterrorystyczną.
- Okazało się, ze nie jest to atrapa - dodaje Anna Gembala. - Udało się stworzyć centrum dowodzenia, oprócz służb mundurowych na miejscu pojawili się gospodarze pobliskich miejscowości. Policyjny robot zneutralizował ładunek, ale równolegle rozpoczęły się poszukiwania kierowcy. Mimo to jeden z funkcjonariuszy został "postrzelony". Kierowcę, który był podejrzewany o związki z grupami terrorystycznymi udało się jednak ująć.
- Ze wstępnej oceny możemy powiedzieć, że ćwiczenia przebiegły sprawnie. Współpraca przebiegła bez problemów - zapewnia Anna Gembala. - Został jednak zebrany obszerny materiał, w tym także filmowy, który zostanie poddany analizie. Na dokładną ocenę działań trzeba jednak poczekać. ©℗
ToT
Fot. KWP