Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Tego jeszcze nie było – podzielili się na Dniach Morza

Data publikacji: 17 czerwca 2019 r. 15:45
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:43
Tego jeszcze nie było – podzielili się na Dniach Morza
 

Sześcioro wolontariuszy uratowało na Dniach Morza w Szczecinie pół tony jedzenia. Przeszli wszystkie stoiska gastronomiczne, prosząc ich właścicieli o podarowanie niewykorzystanej żywności, która może się zmarnować, na rzecz lokalnej Jadłodzielni. Chcą, by dzielenie się niewykorzystanym podczas masowych imprez jedzeniem stało się w mieście dobrą tradycją. Handlujący smakołykami na Wałach Chrobrego i Łasztowni swoją postawą potwierdzili, że jest na to duża szansa!

Inicjatorka akcji Anna Urban na pomysł wpadła późno, bo w czwartek, dzień przed Dniami Morza. Zainspirowało ją wspomnienie na Facebooku, sygnalizujące ideę foodsharingu, która jest jej bliska od kilku lat. Zadzwoniła do przyjaciółki, a ona podpowiedziała, że najlepszym odbiorcą takiej akcji będzie lokalna Jadłodzielnia - ma wprawę w dzieleniu się żywnością.

- Skontaktowaliśmy się z magistratem i zapytaliśmy co oni na to, żeby Szczecin stał się przykładem zero waste i foodsharingu - mówi pani Anna. - W mieście jest dużo ciekawych wydarzeń w ciągu roku, moglibyśmy to wykorzystać. Z danych wynika, że na świecie marnuje się 30 procent żywności, a przecież do jej produkcji i utylizacji potrzebna jest energia, woda. Trzeba temu przeciwdziałać. Miasto dało nami zielone światło. Powiedzieli, że bardzo chętnie przyjrzą się temu, co robimy, spojrzą na efekty i wtedy usiądziemy do dalszych rozmów. Skontaktowaliśmy się z Jadłodzielnią, pytając, czy będą chcieli to jedzenie od nas przyjąć. Bardzo chętnie na to przystali, udostępnili ulotki.

Na Dniach Morza grupa sześciorga wolontariuszy chodziła od stoiska do stoiska gastronomicznego pytając właścicieli czy byliby skłonni oddać innym to, czego nie sprzedadzą, a co im się zmarnuje (aplikacja wskazała, że ratownicy żywności zrobili 17 tysięcy kroków).

- Na 68 stoisk odmówiły trzy - opowiada Anna. - I tylko dlatego, że mieli pomysł na wykorzystanie tego jedzenia. Większość sprzedawców mówiła, że widzieli już naszą akcję w internecie, że będą przygotowani i przed zamknięciem przekażą nam żywność. Tak było, mieli dla nas popakowane jedzenie w skrzynkach, pudełkach, wiaderkach. Skończyło się na tym, że mieliśmy dwa samochody wypełnione po brzegi jedzeniem, 50 litrów grochówy, mnóstwo chlebów na zakwasie i inne pieczywo, nawet churossy - słodkie hiszpańskie przekąski, donaty, kebaby, szaszłyki, chyba dwieście opakowań kefirów zdatnych do spożycia do końca czerwca. Mało tego, specjalnie dla nas upieczono pyszną pizzę, którą od razu rozdysponowaliśmy na Wałach Chrobrego osobom ubogim, wędrującym od śmietnika do śmietnika w poszukiwaniu jedzenia. Każda z tych osób dostała też duży dobry chleb do ręki i to, co jeszcze mogli wziąć do torby. Resztę zawieźliśmy do Jadłodzielni, gdzie zrobiono ogromne oczy ile tego jest. Powiedzieli, że to fantastyczne i chcą współpracować dalej. 

Wolontariusze podkreślają, że właściciele stoisk przyjmowali ich akcję bardzo serdecznie i życzliwie.

 - Ludzie z food trucków obiecali, że będą nam przekazywać niesprzedane jedzenie regularnie, jeśli to odbierzemy - mówi Anna. - Ktoś nam powiedział, że zmarnowało się ostatnio 500 bułek, bo nie wiedział komu oddać. Więc jest szansa na stałą współpracę.

Jadłodzielnia smakołyki otrzymane z Dni Morza rozdała w poniedziałek w dwie godziny. Kolejka ustawiała się od siódmej rano. Przychodzili głównie ludzie biedniejsi, pajdami pysznego chleba, które zostały, wolontariusze Jadłodzielni poczęstowali też przechodniów.

 Magistrat już wie, że akcja wypaliła. Grupa pani Anny chce działać dalej, by Szczecin stał się dobrym przykładem dla całej Polski. 

- Jesteśmy w trakcie zakładania stowarzyszenia - mówi pani Anna. - Będzie się nazywać "Świadomi". Zamierzamy włączać się w różne inicjatywy i akcje, żeby poprawiać wiele rzeczy, nie tylko w zakresie niemarnowanie jedzenia. 

 Anna Gniazdowska

Fot. archiwum prywatne

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

jkw
2019-06-19 09:06:13
SUPER!
Sara
2019-06-18 17:17:09
Aniu, jesteś dla mnie przykładem!
Ania Urban
2019-06-18 14:54:40
Dziękuję. Było bardzo pozytywnie. Jesteśmy wdzięczni Kurierowi za dzisiejszy artykuł. Wątpiących zapraszam na Pyromagic. Sami zobaczycie, ile to radości. Dostaliśmy naprawdę świetne jedzenie, które na drugi dzień rano zostało w dwóch lokalach odebrane. W całości. Nie ma co marudzić. Ludzie mają dobre serca.
BRAWO
2019-06-18 08:33:07
Dużo zdrówka dla pani Anny i jej dzielnej drużyny.
cxi
2019-06-17 18:30:14
To jest inicjatywa, która także miastu Szczecin przyniesie dobrą opinię. Z pewnością organizacyjnie rozrośnie się. Są ludzie, którzy bezinteresownie chcą pomagać bliźniemu, realizując największe przykazanie miłości (a to jest najważniejsze) i chwała im za to.
ale mi łaska
2019-06-17 17:59:05
No cóż .jak się dostaje 1500 zł miesięcznie za 3 krotne zapłodnienie to mozna dać te 10 złotych
Wilk
2019-06-17 17:57:06
Tylko żeby jakiś dzban z kontroli,czy innej "mądrej instytucji" się nie doczepił. Akcja TIP-TOP. Gratulacje!
Swiadomi
2019-06-17 16:52:25
Swietna inicjatywa.Nadmiar jedzenia,bezsensowne zuzycie wody,nadprodukcja ubran-nad tym trzeba pracowac.Termin "z odzysku" powinien oznaczac "lepszy".
Szczecin
2019-06-17 16:52:18
RÓWNIEŻ POPIERAM.
Janusz
2019-06-17 16:47:47
o to to, zamiast wydawać 50 zeta na kawałek szaszłyka i kefir przyjdę dzień później i zjem za darmo. Wincyj takich akcji
Brawo WY!
2019-06-17 16:24:51
Popieram i wspieram ...

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA