To już niemal przesądzone. Woda w Policach od lipca będzie droższa. Radni przyjmą uchwałę dotyczącą zmian taryfy już 23 maja. Wiadomo, że przyjmą, bo w gminie niepodzielnie rządzi Wspólnota Samorządowa „Gryf". Trudno więc oczekiwać, że radni (w większości z „Gryfa") sprzeciwią się burmistrzowi reprezentującemu ich ugrupowanie. Policzanie zapłacą więc o 1,69 zł (netto) więcej za metr sześcienny ścieków i o 56 groszy (netto) za metr sześcienny wody. Część nie bezpośrednio ze swojego portfela. Bo jednocześnie gmina rezerwuje środki w budżecie na łagodzenie podwyżek dla mieszkańców. Na razie tylko na drugie półrocze.
Nową propozycję stawek przedstawił Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Policach. Od lipca ma być spółką. Planuje też dużą inwestycję - kanalizację Tanowa. Tym też tłumaczona jest konieczność podniesienia stawek. Pierwsza propozycja ZWiK była jeszcze bardziej dotkliwa dla mieszkańców. Przypomnijmy, że według niej cena za odprowadzone przez mieszkańców ścieki miałaby wzrosnąć z 7,04 zł do 9,78 zł za metr sześcienny, a stawka za metr sześcienny zużytej przez nich wody z 2,80 do 3,64 zł. Na wieść o takich zmianach w Policach zawrzało - mieszkańcy wyrażali swoje oburzenie na portalach społecznościowych, zapowiadali protest. Burmistrz uspokajał, że stawki te jeszcze analizuje i zapewniał, że na tak drastyczne podwyżki się nie zgodzi.
Dzisiaj już znamy nowe propozycje - te, które mają w przyszłym tygodniu zatwierdzić radni. Są one następujące: metr sześcienny wody ma kosztować 3,36 zł (netto), a metr sześcienny ścieków 8,73 zł (netto), stawka opłaty abonamentowej wynieść ma 5,40 zł (netto).
Na tę samą sesję przygotowano projekt zmian w budżecie gminy. Wynika z niego, że gmina będzie łagodzić podwyżki dla mieszkańców dopłatami. Na dopłatę do zużytych metrów sześciennych wody zaplanowała na drugie półrocze dotację dla ZWiK w kwocie 300 tys. zł, a na dopłatę do ścieków - 900 tys. zł. Takie stawki zapewne zostaną jednak z mieszkańcami na dłużej. Czy w przyszłym roku (i kolejnych latach) mieszkańcy mogą być pewni dotacji? Gwarancji nie da nawet sam burmistrz, bo nie wiadomo, kto będzie rządził w gminie w kolejnej kadencji i jaka będzie kondycja finansowa gminy w kolejnych latach.
Agnieszka Spirydowicz
Fot. Dariusz GORAJSKI (arch.)