Na znacznej części chodnika parkują samochody. Pozostałą podążają piesi. Na swobodne przejście przez al. Niepodległości jednak liczyć nie mogą. Muszą uskakiwać przed jadącą ku nim zamiatarką albo raczej - jak precyzuje Radosław Tumielewicz, dyrektor Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego - urządzeniem wielofunkcyjnym.
Tak się czyści chodniki w Szczecinie. Inaczej, nie da się? Można by parkingowe miejsca zamknąć na czas czyszczenia chodnika, odgrodzić taśmą. Ale… po co kombinować, skoro i tak za pracę zamiatarki zapłacą tak, jakby oczyściła cały chodnik.
- Że jeszcze żadnego samochodu ta zamiatarka nie uszkodziła, to chyba cud! - komentuje nasza Czytelniczka, która nadesłała nam zdjęcie dokumentujące, jak się czyści al. Niepodległości. - Zastanawia mnie również, jakim trafem nadzorujący zamiatarkę zaliczają jej pracę po przeciwległej stronie al. Niepodległości. Przecież nie czyści nawierzchni pod i wokół ławek oraz śmietników. Tam brud aż się lepi. Od zawsze. Przydałby się człowiek z myjką wysokociśnieniową, co doczyściłby wszystko, co do zakamarka. Ale… po co się starać, skoro i tak zapłacą?
Obserwacje naszej Czytelniczki tłumaczą, dlaczego nawet regularne czyszczenie urządzeniem wielofunkcyjnym chodnika al. Niepodległości niewiele daje. Aleja od Bramy Portowej po pl. Żołnierza Polskiego wciąż sprawia wrażenie brudnej. Bo ludzkie oko koncentruje się na szczególe: otoczeniu ławek i śmietników. A te brudem zarastają. Jak komentuje Czytelniczka: „od zawsze".
(an)
Na zdjęciu: Tak się w Szczecinie robi wrażenie, że się czyści chodniki.
Fot. Czytelniczka