Minęło ponad pół wieku, a on wciąż nie mógł o niej zapomnieć... Wiesław Rzeczycki ze Szczecina po 60 latach odnalazł swoją pierwszą miłość - Juttę. We wtorek z bukietem czerwonych róż, z oczami pełnymi łez powitał ukochaną z młodości na Dworcu Głównym w Szczecinie.
Mieszkali w okolicy Pabianic, chodzili do tej samej szkoły podstawowej - ona do 6, on do 7 klasy. Ich serca zabiły do siebie mocniej. Ona czekała na niego po lekcjach, a on na nią. Czas mijał, zaczęło rodzić się uczucie - randki, kino, trzymanie się za ręce. W latach 50. Jutta wyjechała na stałe z rodziną do Niemiec, choć jechać nie chciała.
Wiesław pamięta, jak żegnał ją wtedy na dworcu. Przez jakiś czas pisali do siebie pełne miłości listy. Ale rodzice - przekonani, że ta miłość nie ma przyszłości - chowali przed nimi korespondencję. Z czasem kontakt się urwał. Każde z nich założyło rodzinę, urodziły się dzieci. On w 1967 roku osiedlił się na stałe w Szczecinie.
Cały artykuł w środowym "Kurierze Szczecińskim"
Tekst i film: Anna Gniazdowska
Na zdjęciu: Jutta i Wiesław byli w młodości zakochani. Rozłączył ich los, teraz spotkali się po 60 latach.
fot. Robert STACHNIK