Krzysztof Szwagrzyk złożył dymisję z funkcji wiceprezesa Instytutu Pamięci Narodowej z powodu konfliktu z Pomorskim Uniwersytetem Medycznym - tak wynika z wypowiedzi, jakiej prezes Instytutu Jarosław Szarek, udzielił Polskiej Agencji Prasowej. Jak podał w poniedziałek wieczorem portal wpolityce.pl, po posiedzeniu Kolegium IPN prof. Szwagrzyk zawiesił swoją dymisję.
Szarek powiedział tak: - Nie jest tajemnicą, że od pewnego czasu nie najlepiej układa się współpraca między Biurem Poszukiwań i Identyfikacji a Pomorskim Uniwersytetem Medycznym, który zajmuje się identyfikacjami. Czy jednak jest to problem nierozwiązywalny? Wierzę, że nie. Przed laty współpraca Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego z Instytutem Pamięci Narodowej układała się właściwie.
Przypomnijmy, że PUM oraz IPN wspólnie identyfikują ofiary komunistów i nazistów w ramach projektu Polska Baza Genetyczna Ofiar Totalitaryzmu. Ta Baza jest ewenementem na skalę europejską. To dzięki niej udaje się przywracać tożsamość kolejnym ofiarom m.in. tym ekshumowanym na "Łączce" na Cmentarzu Powązkowskim. W 2013 zidentyfikowano ciało majora Zygmunta Szendzielarza, "Łupaszki", któremu urządzono potem uroczysty pogrzeb. PBGOT prowadzi badania od 2012 roku. W tym czasie zgromadziła w swoich zasobach materiał porównawczy pobrany od około 1600 osób spokrewnionych z ofiarami obydwu totalitaryzmów.
Pełnomocnikiem rektora PUM ds Bazy jest dr Andrzej Ossowski. Prof. Szwagrzyk zarzucał Bazie m.in. to, że prace trwają zbyt wolno.
- Badania, które prowadzimy, są badaniami o dużym stopniu komplikacji - mówi w rozmowie z "Kurierem" Andrzej Ossowski. - Obowiązują procedury. Każda identyfikacja "przechodzi" przez Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Czym kończy się pośpiech w takich badaniach, zobaczyliśmy ostatnio, gdy trzeba był ekshumować ofiary Smoleńska. Największy problem, z jakim się borykamy, to brak materiału porównawczego. Nie przeskoczymy tego. Identyfikujemy do 6 ofiar miesięcznie, to dużo. W świeżych sprawach kryminalnych identyfikacja potrafi zająć rok.
Dziennikarz Cezary Gmyz na Twitterze pisał o rzekomym konflikcie "prywatnej firmy szefa Zakładu Genetyki Sądowej ze Szczecina" ze Szwagrzykiem, zasugerował też, że Andrzej Ossowski oraz Piotr Brzeziński prowadzą firmę BROSS. Z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej wynika, że Ossowski z BROSS nie ma nic wspólnego. ©℗ (as) Podpis: PUM i IPN identyfikują ofary totalitaryzmów.
(as)
Fot. Robert STACHNIK
