Koszaliński Szpital Wojewódzki od dawna boryka się z problemem braku lekarzy. Z tego powodu przed rokiem całkowicie zamknięty został oddział neurologii. Laryngologia działa natomiast w mocno ograniczonym zakresie. W sobotę swoją działalność zawiesza także wyjątkowo ważny z punktu widzenia potrzeb pacjentów Oddział Chirurgii Ogólnej.
Powodem decyzji, która ostatecznie zapadła, jest odejście z pracy trzech lekarzy. Dwóch z nich deklarowało co prawda w trakcie negocjacji z dyrekcją placówki pozostanie w niej, ale ostatecznie zmienili zdanie. Trzeci z chirurgów zrezygnował z powodu wyjazdu z Koszalina. Szpital zgłosił Narodowemu Funduszowi Zdrowia konieczność zawieszenia działalności związanej z leczeniem chirurgicznym na razie do 30 września. W tym czasie dyrekcja ma nadzieję znaleźć nowych chirurgów. Czy tak się stanie? W dobie deficytu na rynku pracy lekarzy specjalistów może to się okazać trudne, a nawet jak w przypadku nieczynnego Oddziału Neurologicznego niemożliwe. Zawieszenie chirurgii oznacza całkowite wstrzymanie nowych przyjęć. To dramat dla osób, które znajdą się w nagłej potrzebie, na skutek na przykład wypadków drogowych, których w okresie wakacyjnym jest znacznie więcej niż zazwyczaj. Tacy pacjenci będą odwożeni do innych lecznic, niekiedy znacznie odległych od Koszalina. To może oczywiście stanowić dla nich dodatkowe zagrożenie, przekładające się nawet na utratę życia. Najbliższe oddziały chirurgiczne działają w Białogardzie i w Kołobrzegu, ale i bez koszalińskich pacjentów mają pełne obłożenie. W zaistniałej sytuacji czas oczekiwania na tak zwane planowe zabiegi znacznie się wydłuży. ©℗
(pw)