Kołobrzeg przystępuje do dodatkowej akcji odszczurzania niektórych ulic. Powodem są sygnały docierające do magistratu o pojawiających się tu i ówdzie gryzoniach.
Ostatnio narzekają na nie między innymi mieszkańcy położonej w centrum ul. Gierczak. Szczury są nie tylko w piwnicach, ale spotkać je można także na zewnątrz budynków. Grasują nawet w biały dzień i to niekoniecznie w pobliżu śmietników. Szczury nie omijają także innych miejskich dzielnic.
– Miasto zleciło dodatkową deratyzację, której koszt wyniesie 4 tys. zł – informuje rzecznik prasowy prezydenta Kołobrzegu Michał Kujaczyński.
Trutki na szczury są już wykładane przy wspomnianej ul. Emilii Gierczak oraz w pobliżu Parsęty. Mowa o terenie w okolicy ul. Frankowskiego, Bulwary Zacisze, mostu Portowego i ul. Szkolnej.
Deratyzacja prowadzona będzie także wzdłuż ul. Zygmuntowskiej, a konkretnie w rejonie nadrzecznego deptaku pomiędzy ul. Solną i Łopuskiego.
Miejsca wyłożenia trutek w specjalnie przygotowanych pojemnikach będą oznaczone. Na tablicach ogłoszeń w klatkach schodowych budynków mieszkalnych pojawią się informacje o prowadzonej akcji.
Szczególną ostrożnością będą musieli wykazać się właściciele czworonogów, które niedopilnowane mogą zjeść trutkę i śmiertelnie się nią zatruć.
Najlepiej, aby psy na spacery wyprowadzane były na uwięzi i miały założone kagańce. Akcja potrwa do końca sierpnia. ©℗
(pw)