Zajęcze dzieci, porwane matce: miały zaledwie dwa dni i były mniejsze od butelki zawierającej 5 ml mleka. Teraz te maluchy to zuchy, co kicają na trawce. Za 2-3 tygodnie trafią do woliery, by we wrześniu ruszyć w naturę, czyli zasmakować prawdziwej samodzielności i wolności.
Fot. Fundacja Dzika Ostoja
Były zaledwie dwudniowe, gdy ktoś zły odebrał je matce: zebrał do foliowej torby i wrzucił do osiedlowego śmietnika. „Trudno mówić o przypadku, gdy ktoś w taki sposób pozbywa się maluchów szeroko otwartymi oczami patrzących na świat. Trzeba nie mieć serca, żeby tak postąpić. Nigdy tego nie zrozumiem” - mówi Marzena Białowolska, pod której opieką cudem uratowana czwórka zajączków rośnie jak na drożdżach.
W urodziny Szczecina kobieta zwróciła uwagę na torbę leżącą na śmietniku przy ul. Zawadzkiego. Dziwną, bo coś się w niej poruszało i popiskiwało. Przez myśl jej nie przeszło, że na jej dnie może zobaczyć - skazaną na okrutną śmierć - czwórkę wtulonych w siebie zajęczych dzieci. Patrzyły na nią wielkimi oczami: wyziębnięte i przerażone.
Wolontariat tej fundacji to najlepsi ambasadorowie Szczecina,a nie facet w koloratce ziejący nienawiścią. Brawa dla tych wspaniałych młodych ludzi. Są wspaniali!
M.Dem.
2017-07-12 02:48:32
Do "grr" i "Dzicz". Wy nie wiecie jak dzicz morduje! Dzicz nie oddaje zwierzat do usmiercania bez bolu w gabinetach medycznych. Dzicz kieruje sie ze zwierzetami tam, gdzie
jest szansa przekazania
do usmiercania z niwyobrazalnym okrucienstwem. Dzicz nie tylko nie ma skrupulow. Dzicz sie w tym lubuje. Sila zlego na jednego bezbronnego w randze
aktu chwalebnego. Kije,
noze, tasaki, kamienie i kopniaki zbiorowe jako
gra wstepna po drodze do miejsca ostatniej kazni konczacej zycie ofiary. Miejsca kazni to
miejsca publiczne (cmentarze, parki, etc.)
i mieszkania prywatne.
Walka z tym -starannie organizowanym- problemem nas przerasta intelektualnie? Udajemy
ze go nie ma choc to problem trwania czynow, o ktorych pamiec zabiegamy. Bo stanowily martylorogie
narodowe krajow Europy srodkowej i wschodniej.
Jarzyna
2017-07-11 21:38:23
Najlepiej zadzwonić do Marzeny Bialowolskiej i zapytac co w danej chwili jest najbardziej potrzebne, ponieważ to się zmienia sezonowo.
Świnoujścianka
2017-07-11 21:35:58
Pięknie Pani dziękuję, Pani Marzeno ! Dobry z Pani człowiek :) Miały szczęście te piękne i biedniutkie maluszki !
ja
2017-07-11 20:57:26
A co może przydać się w tej dzikiej ostoi w Wielgowie, jaka karma i dla jakich zwierząt??? Szczecińskie schcroniska od czasu do czasu są wspomagane akcjami,ale też od indywidualnych darczyńców a tu co się przyda?
bezdusznisc i katostwo
2017-07-11 18:08:03
Tego czlowieka tak samo nalezaloby potraktowac
Dzicz
2017-07-11 17:12:09
Słyszałem, że jest taka eko-fundacja, której członkowie zabierają dzikim zwierzętom nowo narodzone mioty, żeby je uśpić. Może to ktoś od nich?
grr
2017-07-11 16:42:16
Aż nie można tego czytać. Jak ktoś mógł być tak okrutny i wyrzucić maluchy na śmietnik, jak rzecz.
Przecież taka osoba równie dobrze może to zrobić z człowiekiem, skoro nie czuje skrupułów przed uczynieniem tego zwierzakom.
Złapać taką osobę i za uszy wytarmosić, nie ma innej opcji.
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.