W Kopenhadze ta sa w godzinach szczytu korki ale rowerowe, ale co tam nam do nich ,lata rozwoju, u nas kazdy sam w swoim aucie, do tego smok i korek ,a jak by zylo sie lepiej i zdrowiej

szanowne państwo sobie przejadą z ulicy Raszyńskiej na ulicę Karpacką. I to Szczecin i tamto Szczecin...Zwłaszcza komunikacją publiczną. W tej chwili to prawie dwie godziny, o ile przesiadki się nie omskną...

To kolego zamieszkaj z żoną w Szczecinie, a nie na Wygwizdowie, to nie będziecie mieli 17km i 27km do pracy. Większość osób pokonująca taki dystans robi to na własne życzenie, głównie z powodu osiedlania się na suburbiach.. Do kogo więc te pretensje?

najzwyczajniej obrażasz ludzi, którzy dojeżdżają do pracy, bo może nie mają innego wyboru. Może ty jesteś bezdzietnym singlem, masz możliwośc pracy zdalnej (ja mam), masz nienormowany czas pracy, przemieszczanie się pomiędzy miejscem zamieszkania a miejscem pracy jako problem dla ciebie nie istnieje. Ale wierz mi, 27 km to nie jest duża odległość. Nie miałeś okazji przejechać się lokalnymi pociągami np. wschodniej Wielkpolski, którymi dojeżdżali do pracy na 6 rano ludzie spod Ostrowa, Kalisza czy Wieruszowa. To https://www.youtube.com/watch?v=xHCsf3pso3g naprawdę nie odbiega wiele od rzeczywistości.

1. pierwsze w miarę sensowne porównanie miast (podobne zagęszczenie i brak metra) 2. nie wiem co złego widzisz w rowerze miejskim, skoro to czasami jedyny sensowny dojazd "niesamochodowy" np. do Urzędu Miejskiego. 3."Za duże straty czasu w oczekiwaniu na przesiadkę" wyrwałeś z kontekstu - doczytaj dalszy ciąg zdania. Zdarzyło mi się oczekiwać - zamiast rozkładowych 5 minut, czekać 45 minut, w niedzielne popołudnie, w listopadzie, w deszczu, przy słupku zwanym przystankiem, bo zachciało mi się być "zielonym". 4. zamykamy centrum dla samochodów, OK, ale najpierw to centrum trzeba wyznaczyć sensownie, to wymaga jakiejś myśli urbanistycznej a o tę w Szczecinie dosyć trudno jak widać. 5. No i na deser najważniejsze, najpierw obwodnica, potem deptaki. nx

A nie mówiłem, że Komitet Obrony Zaszczanych Bram przepuści wściekły atak ? Ci prości umysłowo ludzie nie rozumieją, że chwilowo muszą być większe korki, aby później było lepiej i piękniej. Nawet przy operacji serca darliby ryja na chirurga, że czasowo zrobił im gorsze krążenie obwodowe. Taka to już natura inteligentnych inaczej. Projekty przebudowy Jagiellońskiej i później Al. Wojska Polskiego są wyjątkowo piękne i potrzebne. Osobiście poszliśmy z grupą studentów architektury, aby je ocenić. Wrażenie było niezwykle pozytywne. A najbardziej drą się ci, którzy tego nie widzieli, którzy martwią się o czasowo mniejsze obroty w swoich sklepikach na tych ulicach i ci, którzy zwyczajowo tam właśnie parkują swoje trabanty. Tak jak już kiedyś pisałem: przyszłość Szczecina należy do młodych ludzi i dajmy im szansę mieszkać w mieście nowoczesnym. A że być może kasta agresywnych samochodziarzy będzie miała potem mniej przestrzeni ? Pies ich drapał ! Ważne, że łatwiej będzie pieszym, rowerzystom, matkom z wózkami, turystom, itp. Nie trzeba będzie przeciskać się na chodniku między wystającymi mordami samochodów.

"jeżdżąc jednym z dwóch służbowych samochodów, to co = inni gorsi?" - gorsi? Ależ skąd. Lepsi! I to od wszystkich dookoła! I dlatego gniją w korkach. "Za duże straty czasu w oczekiwaniu na przesiadkę" - bo problem miejskiej komunikacji to koło zamknięte. Im mniej pasażerów, tym mniej taboru do ich przewożenia - tym większe czasy oczekiwania na przystankach. Fakt jednak jest faktem, że miasto powinno się na coś konkretnie zdecydować. Albo budujemy obwodnicę, zamykamy miasto dla samochodów i inwestujemy w sprawną komunikację miejską (szwedzki Göteborg), albo niech się wszyscy pchają jak popadnie - dalej budujmy frygi, fontanny, miejskie rowery i wszystko niech stoi na głowie (każde indyjskie miasto).

"Wybacz kolego ale ja do pracy mam 17 kilometrów, moja żona 27" - zatem proponuję przeprowadzić się jeszcze dalej od miejsca pracy i dalej narzekać, że nikt nie buduje tras szybkiego ruchu - specjalnie dla was - od drzwi do drzwi, bo wy MUSICIE - bo twojej żonie złamie się paznokieć w komunikacji miejskiej (o zgrozo! i kto tu ma wybujałe ego?). Skoro tak musicie, to stójcie w korkach, bo widocznie jest więcej takich "muszących" wygodnych egoistów, co mają takie samo podejście do miasta jak ty. Jak ktoś nie rozumie podstawowych praw fizyki i matematyki - że na kilkanaście dostępnych metrów kwadratowych w mieście nie zmieszczą się więcej niż trzy samochody - to cierpi. I tyle. Metrów znikąd nie przybędzie.

jak przebudują al. Wojska Polskiego wg tego durnego projektu to te korki będą normą codziennie

Dziękujemy panie Rezydencie.

skoro najjaśniejszy pan burmistrz oszczędza czas, jak sam mówi, jeżdżąc jednym z dwóch służbowych samochodów, to co = inni gorsi? Zgodzę się z jednym - część ruchu samochodowego musi być wyprowadzona z miasta na obwodnice. A co do komunikacji publicznej? Ja korzystam z niej tylko wtedy, gdy mam połączenie bezpośrednie. Za duże straty czasu w oczekiwaniu na przesiadkę, zwłaszcza w godzinach tzw. zmniejszonej częstotliwości kursowania.

@mmx fajnie że są jeszcze normalni ludzie na tym świecie

.

Wybacz kolego ale ja do pracy mam 17 kilometrów, moja żona 27 więc jak sobie wyobrażasz dojeżdżanie autobusami czy rowerami na godzinę 6 rano? Może palnij się w ten pusty łeb i pomyśl choć odrobinę... Jeżeli myślisz że będę śmigał z domu o 4.30 rowerem tylko dlatego żeby zaspokoić twoje ego to się grubo mylisz. Podobnie jak nie pozwolę mojej żonie jeździć taki kawał drogi żadną komunikacją czy rowerem jak ty sobie życzysz. Mi w przeciwieństwie do Ciebie na mojej rodzinie zależy a ty jak chcesz to sobie swoją żonę, dzieci a nawet babcię wysyłaj hulajnogą do pracy, szkoły a nawet kościoła.

Jeszcze więcej samochodów i parkingów! Po 4 na rodzinę! Przypadkiem nie korzystać z nóg, komunikacji miejskiej, rowerów! Na pewno wszystko ruszy od razu z kopyta. Miejsce w mieście cudownie się rozmnoży, będzie czyściej, ciszej i szybciej. Logika ludzi jest zatrważająca. Zero wyobraźni. Każdy MUSI od drzwi do drzwi. No i są efekty. Niech sobie zatem stoją. Sami są cegłą w murze problemu, który próbują przeskoczyć...

Panie Redaktorże żadna Jagiellońska - ja jechałam do Mamy jak większość w tym dniu!

Biedny naród ?