Szafka jadłodzielni stanęła na Pomorzanach

Jestem dumny, że mogliśmy pomóc - stwierdził Mirosław Bajzert, prezes Zarządu SM "Kolejarz". Fot. Krzysztof Żurawski  

W Szczecinie stanęła kolejna uliczna szafka do dzielenia się jedzeniem. Umiejscowiono ją na szczecińskich Pomorzanach, na terenie administrowanym przez Spółdzielnię Mieszkaniową „Kolejarz”. Z szafki można korzystać u zbiegu ulic 9 Maja i Ruskiej, przy wejściu na kładkę pieszo-rowerową.   

Zawartość takich szafek pochodzi z dobrowolnych darów osób bądź firm, którym zbywa np. na chlebie, warzywach i innych produktach.

- To już dziewiąta w Szczecinie – mówiła Iwona Teterycz, ze Stowarzyszenia Jadłodzielnia Szczecin. – Na teraz osiem takich punktów stoi w lewobrzeżnej części miasta i jeden na prawobrzeżu przy ulicy Młodzieży Polskiej.       

Idea funkcjonowania jadłodzielni oparta jest na miejscu, gdzie każdy może podzielić się z innymi nadmiarem jedzenia i gdzie każdy, całkowicie bezpłatnie, może się tym jedzeniem poczęstować.

Teren, na którym postawiono szafkę, należy do SM "Kolejarz".

- Jestem dumny, że mogliśmy pomóc - podkreślał Mirosław Bajzert, prezes Zarządu SM "Kolejarz".

Jest to intensywnie uczęszczane miejsce, prowadzące dzięki kładce z osiedla przy ul. 9 Maja na ulicę Budziszyńską, gdzie znajduje się m.in. pętla tramwajowa oraz sklepy. Uruchomienie szafki wzbudziło sporą ciekawość wśród przechodniów. Niektórzy, np. pan Krzysztof z ulicy Ruskiej, zatrzymywali się na chwilę.

– To świetna inicjatywa – ocenił. – Staram się oszczędzać jedzenie i nie marnować go. Teraz będę miał gdzie przynieść naddatki.

Nowa szafka zainteresowała też pana Aleksandra z ul. 9 Maja.

– Ja też będę tu przychodził i doglądał, czy wszystko dobrze działa – deklarował. – Bo to przecież nasze wspólne dobro jest.

Zrobienie i montaż szafki były możliwe dzięki zaangażowaniu wolontariuszy pracujących na co dzień w firmie DB Port Szczecin – wyjaśniła Kinga Huber-Mazurczak, koordynatorka prac wolontariuszy.

- Uruchomienie szafki celowo zaplanowano na 24 listopada, czyli na miesiąc przed Wigilią Bożego Narodzenia - mówi Stanisław Kaup, inicjator jej ulokowania na Pomorzanach. - To dzień, kiedy jednym zbywa, a innym brakuje pokarmu. Można się nim dzielić z potrzebującymi. ©℗ 

Krzysztof ŻURAWSKI