Miłośnicy rowerów pokazali swoje przywiązanie do jednośladów i tłumnie stawili się w niedzielę na kolejnej masie krytycznej w Świnoujściu. Na czas przejazdu część miasta została zamknięta dla ruchu samochodowego.
Pierwsi uczestnicy, którzy przybyli na linię startu tuż przed 11:40 otrzymali pamiątkowe koszulki 24. Masy Krytycznej. Impreza ma charakter rekreacyjny i nie jest nastawiona na rywalizację. Uczestnicy poprzez przejazd chcą zamanifestować przywiązanie do roweru.
– Biorę udział w Masie Krytycznej już od 15. albo 16. edycji, trudno powiedzieć, bo pierwszy raz pojawiłam się na niej przypadkiem, po prostu jechałam przez Świnoujście rowerem i trafiłam na tę imprezę. Od tamtej pory jestem zawsze, bo kocham rowery – mówi nam świnoujścianka Marta.
– To fajny sposób, by pokazać, że rowery są dobrym środkiem lokomocji, że rowerzystów jest wielu, a ścieżki rowerowe potrzebne, chociaż w tym wypadku jeździmy po ulicach, ale proszę sobie wyobrazić to na co dzień. Dla rowerzystów raj, dla kierowców tragedia – żartował Rafał ze Świnoujścia.
Rowerzyści wystartowali na kwadrans przed 12:00 i przejechali trasę o długości około 3,5 kilometra. Start i metę ulokowano pod magistratem.
Warto dodać, że wśród uczestników nie brakowało także gości spoza miasta, a nawet kraju. Chociaż obecność gości z Niemiec to nie jest tu jakieś wielkie wydarzenie, to zawsze miło gościć sąsiadów po tej stronie wyspy. Nie brakowało osób choćby z Wolina czy Międzyzdrojów.
– Powinny władze pomyśleć o tym, żeby w końcu jakaś dobra ścieżka połączyła Międzyzdroje ze Świnoujściem, bo właśnie stamtąd przyjechałem, tu w mieście to bardzo fajnie wygląda, a rowery warto i trzeba promować – wskazywał Mateusz z Międzyzdrojów.
24. Edycja Masy Krytycznej w Świnoujściu za nami, a miasto już zapowiada, że to z pewnością nie ostatnia rowerowa eskapada przez centrum Świnoujścia. ©℗
Tekst i fot. (km)