W parafii pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Żydowcach po raz jedenasty można było odwiedzać Żywą Szopkę. Rozpoczęła się 24 grudnia i trwała do 26 grudnia. Przyciągnęła mieszkańców Szczecina i okolic, którzy pragnęli poczuć ducha Bożego Narodzenia w wyjątkowej atmosferze.
Centralnym punktem żywej szopki była stajenka, w której odtworzono scenę narodzin Jezusa. W towarzystwie żywych zwierząt – alpak, owiec, kóz, królików, ptactwa domowego – uczestnicy mogli na chwilę przenieść się do betlejemskiej nocy sprzed dwóch tysięcy lat.
Na odwiedzających czekała też "Gospoda w Betlejem", gdzie można było ogrzać się przy filiżance gorącej herbaty, spróbować grzańca bezalkoholowego oraz skosztować domowych wypieków i grillowanych specjałów. Dla najmłodszych była wata cukrowa, a całe rodziny mogły uwiecznić świąteczne chwile w fotobudce 360.
Program szopki obfitował w różnorodne atrakcje. Koncerty kolęd w wykonaniu lokalnych artystów wprowadzały w świąteczny nastrój, a codzienny Pokłon Trzech Króli gromadził licznych widzów. Na zakończenie, 26 grudnia o godzinie 19:00, zaplanowano wspólne kolędowanie przy ognisku – okazję do śpiewu, refleksji i wspólnego spędzenia czasu w rodzinnej atmosferze.
Odwiedzający zgodnie podkreślali, że Żywa Szopka w Żydowcach to miejsce, które przypomina o prawdziwym znaczeniu świąt Bożego Narodzenia.
- Czuję się tutaj jak w Betlejem. To niesamowite doświadczenie – spokój, ciepło i życzliwość, które tutaj panują, to prawdziwy duch świąt. Czytelnikom Kuriera Szczecińskiego życzę, aby każdy z Was odnalazł w tych dniach radość i wiarę w dobro – powiedziała pani Ewa, mieszkanka Żydowiec.
- To miejsce pokazuje, że święta to coś więcej niż prezenty. Życzę wszystkim szczecinianom zdrowia, spokoju i czasu na bycie z bliskimi. Warto przyjść i poczuć tę atmosferę – dodał pan Andrzej, który przyjechał z rodziną aż z Gryfina.
Żywa Szopka w Żydowcach to nie tylko atrakcja, ale także tradycja, która łączy ludzi, niezależnie od wieku czy przekonań.
(dg)