Strajk w Niemczech, problemy Polaków. Na drogi wyjechało kilka tysięcy ciągników rolniczych [GALERIA]

Ciągniki rolnicze dotarły do Berlina - miasto stoi. Fot. Robert Wojciechowski  

Niemieccy rolnicy w poniedziałek 8 stycznia wyjechali na drogi - strajkują w odpowiedzi na plany oszczędnościowe rządu federalnego, które zakładały zmniejszenie dopłat do oleju napędowego i obciążenie ciągników podatkiem drogowym. Rolnicy z Meklemburgii Pomorza Przedniego zablokowali autostrady i przejścia graniczne, czym spowodowali ogromne kłopoty także dla polskich podróżnych, nie tylko turystów, ale gównie tych, którzy pracują w kraju zza Odrą.

Skutki strajku, choć protest zapowiadano już w niedzielę, tak naprawdę  odczuwalne były w poniedziałek. Dwa przejścia graniczne - w Lubieszynie i Kołbaskowie - zostały zablokowane. Wjazd na autostradę A 11 był niemożliwy, szczególnie w okolicach węzła Penkun. Problemy z dotarciem do pracy mieli także zatrudnieni w Schwedt, Locknitz i Prenzlau, głównie lekarze. Problem dotknął również tych, którzy w służbową podróż musieli udać się do Berlina. Paraliż niemieckich dróg na pograniczu to także kłopoty dla tych Polaków, którzy mieszkają za Odrą, a pracują w Szczecinie i okolicach.

- Do stolicy Niemiec zdążyłem wjechać wczesnym rankiem, ale wyjechać już z niego nie mogę - skarży się pan R. - Wszystko stoi.

Protest rolników ma potrwać do końca tygodnia, tyle również mogą potrwać utrudnienia dla mieszkańców pogranicza.

- Rolnicy planują blokady centrów miast poprzez przejazdy pojazdami rolniczymi, jak również blokadę wjazdów i zjazdów z autostrad (m.in. w Meklemburgii-Pomorzu Przednim). W Saksonii rolnicy planują blokadę 95 proc. wszystkich dróg dojazdowych do autostrad. Prosimy o szczególną ostrożność i stosowanie się do zaleceń niemieckich służb porządkowych, jak również śledzenie komunikatów w mediach - napisała w komunikacie na Facebooku Ambasada RP w Niemczech.©℗

(kel)