Niedziela, 14 grudnia 2025 r. 
REKLAMA

Stocznia to nie tylko statki, to także historia walki o wolność [GALERIA]

Data publikacji: 13 grudnia 2025 r. 16:55
Ostatnia aktualizacja: 13 grudnia 2025 r. 17:00
Stocznia to nie tylko statki, to także historia walki o wolność
Fot. Wojciech Sobecki  

W nocy z 12 na 13 grudnia br. w stoczniowej świetlicy, której gospodarzem jest teraz Centrum Solidarności "Stocznia", odbył się wernisaż wystawy „Grudzień, czyli represje po szczecińsku”, przygotowanej z okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. 

REKLAMA

Zarówno miejsce, jak i pora spotkania miały bardzo symboliczną wymowę - 44 lata temu, w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku, władze PRL ogłosiły wprowadzenie w Polsce stanu wojennego.

- Szacuje się, że do wprowadzenia stanu wojennego władza użyła około 200 tys. żołnierzy, oddziałów ZOMO, funkcjonariuszy milicji i służby bezpieczeństwa. Oddziały wojska i milicji otoczyły także Stocznię Szczecińską. 
12 grudnia o godzinie 23. Koszary opuściły jednostki wojska, 12. Dywizja Zmechanizowana i jej jednostki, 5. i 41. Pułk Zmechanizowany zajęły swoje pozycje wokół stoczni. Na kanały portowe wpłynęły jednostki marynarki wojennej. Stocznia została otoczona – mówił dyrektor Centrum Solidarności „Stocznia”, prof. Sebastian Ligarski.

- Strajkujący pokazali, że można przełamać strach i walczyć o swoje prawa, występując przeciwko władzy komunistycznej – mówił Ligarski. 

W nocy z 12 na 13 grudnia na ulice polskich miast wyjechało ponad 1600 czołgów, to ponad trzykrotnie więcej niż użyto do pacyfikacji robotniczych protestów w roku 1970.

W 52 specjalnych ośrodkach internowano prawie 10 tys. osób, które komunistyczna władza uznała za niebezpieczne. Listy działaczy przeznaczonych do internowania, wśród których znaleźli się między innymi przywódcy „Solidarności”,  tworzone były kilka miesięcy przed faktycznym wprowadzeniem stanu wojennego.   
W proteście przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego i aresztowaniu przywódców związkowych, na terenie całego kraju wybuchło 199 strajków. Jeden ze strajków, którego nieformalnym przywódcą był Andrzej Milczanowski, rozpoczął się w Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego.

W stoczniowej świetlicy pojawili się uczestnicy grudniowych wydarzeń - Mieczysław Ustasiak i Julian Sekuła, który organizował wśród milicjantów związki zawodowe, za co został zwolniony ze służby.   

Milicyjny ruch związkowy zrodził się w maju 1981 roku, kiedy doszło do zebrania delegatów katowickich jednostek MO w V Komisariacie w Szopienicach. Tam uchwalono 17 postulatów, z których najważniejszymi były zaprzestanie wykorzystywania MO do rozgrywek politycznych i utworzenie związku zawodowego funkcjonariuszy.

10 czerwca 1981 roku do Sądu Wojewódzkiego w Warszawie trafił wniosek o rejestrację Związku Zawodowego Funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej. Resort spraw wewnętrznych odpowiedział represjami, a najbardziej aktywnych działaczy zwalniano ze służby. 

To właśnie Sekuła napisał w stoczniowej świetlicy odezwę do milicjantów, w której apelował, aby funkcjonariusze nie wykonywali rozkazów przełożonych i nie brali udziału w pacyfikacji stoczni.   

Wśród eksponatów, które można obejrzeć w stoczniowej świetlicy, jest skarbonka, do której zbierano datki na zorganizowanie wolnych związków zawodowych w strukturach milicji. Odnaleziono także teczkę z dokumentami Andrzeja Milczanowskiego.

- Każdy miał świadomość, że stan napięcia pomiędzy Solidarnością a władzami musi doprowadzić do rozwiązania. Nasz strajk był nietypowy: nie było negocjacji, było wyczekiwanie, co zrobi władza. My powtarzaliśmy ludziom, że w razie czego stosujemy opór bierny. Nie chcemy walk. Udało się. Nie było trupów jak w "Wujku – mówił Mieczysław Ustasiak.

Na wernisażu pokazano także fotografie ze stoczni „Gryfia”, gdzie podobnie jak w stoczni „Warskiego” w proteście przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego robotnicy nie przystąpili do pracy. 

Stan wojenny trwał 586 dni: od 13 grudnia 1981 roku do 22 lipca 1983 roku, kiedy został zniesiony.  
Stoczniowa świetlica jest jednym z najważniejszych miejsc na powojennej mapie historii Szczecina, miejscem, w którym rodziła się wolność.  

Wojciech Sobecki 

REKLAMA
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj
REKLAMA
REKLAMA