Należący do Polskiej Żeglugi Morskiej masowiec "Drawsko" natrafił na ciekawe zjawisko na szlaku wodnym Wielkich Jezior Amerykańskich. W rejonie śluzy Sault St. Marie, woda z rzeki St. Marys, łączącej jeziora Górne i Huron, parowała tak, jakby się gotowała.
To efekt dużej różnicy temperatur. Powietrze miało minus 22 stopnie Celsjusza, a woda plus 2.
Kapitan Jacek Malinowski, dowodzący "Drawskiem", meldował, że Jezioro Górne, reda i rzeka są wolne od lodu, a tylko niewielkie jego ilości tworzą się w basenach przy śluzie. Na rzece St. Marys nawigacja dopuszczalna jest tylko za dnia (brak niektórych bojek), występuje ograniczona widzialność w czasie opadów śniegu oraz podczas intensywnego parowania wody. Przy niekorzystnych kursach może też wystąpić szybko narastające oblodzenie. (ek)
Fot. PŻM