Czy można jeździć na rowerze bez siodełka? A posadzić i bujać dziecko na sprężynie, która pozostała z całego zestawu zabawowego w ogródku jordanowskim? Rozsądek podpowiada, że nie. Ale w praktyce - Polak potrafi - więc... Będzie dobrze - jak wiceprezydent Marcin Pawlicki zapewnia radnego Michała Wilkockiego, interweniującego w tej - „sprężystej" - sprawie.
Różanka to jeden z najpiękniejszych szczecińskich ogrodów, reprezentacyjny. Jednak funkcjonujący na jej terenie plac zabaw już takim - przynajmniej od pewnego czasu - nie jest. Z czterech bujaków tylko dwa są zdolne do użytku. Dwa pozostałe nieznani sprawcy zdekompletowali, pozostawiając jedynie zakotwione w podłożu sprężyny. Czyniąc z obu niebezpieczne dla maluchów „zabawki".
O uzupełnienie tych urządzeń zabawowych lub o usunięcie kuszących los sprężyn niedawno prosił - w imieniu mieszkańców - radny Michał Wilkocki (Bezpartyjni). Przy okazji pytając, czy miasto ma w planach wzbogacenie oferty w tym dość pustawym i obecnie nudnawym ogródku jordanowskim.
Odpowiedział wiceprezydent Szczecina, jako nadzorujący pracę gospodarza obiektu. Okazuje się, że Zakład Usług Komunalnych zlecił wycenę kosztów: naprawy oraz wymiany zestawów zabawowych, po których zostały jedynie sprężyny. Ze sprężynami zamierza zrobić to, co będzie tańsze. Dlatego...
- Zostały zamówione części zamienne do bujaków na sprężynach. Nadto przewiduje się zakup nowych urządzeń zabawowych po zabezpieczeniu środków finansowych na ten cel w budżecie miasta - dodał wiceprezydent odpowiadając na zapytanie radnego.
Czyli kiedy? Tej informacji tu najbardziej brakuje. Szczególnie, że mamy już niemal połowę wakacji, a goście Różanego Ogrodu Sztuki - także ci najmłodsi - zasługują na wszystko, co najlepsze. ©℗
(an)
Fot. MW